W prowadzonej przez Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" Galerii Mariackiej można oglądać obrazy niepełnosprawnych artystów.
- Wystawa ma dwa podstawowe aspekty. Pierwszym jest konkretna pomoc ludziom, których funkcjonowanie w świecie wymaga dużo większych nakładów finansowych i samozaparcia. Drugim - utwierdzanie ich w przekonaniu, że można mieć swoją pasję, która przywraca do życia w społeczeństwie. Pozwala im się poczuć ludźmi pełnosprawnymi, bo takimi są w istocie - mówi Waldemar Jaroszewicz, przewodniczący Rady Oddziału Okręgowego „Civitas Christiana” w Gdańsku. - Oni są pełnowartościowi, choć niepełnosprawni. Ich prace nie ustępują pracom malowanym przez artystów posługujących się rękoma. To są też zawodowcy - dodaje.
Wystawiane w Galerii Mariackiej prace malarskie niepełnosprawnych artystów można będzie oglądać do 17 maja. Galeria otwarta jest od wtorku do czwartku w godz. 12-16 oraz w piątki w godz. 12-18.
Część dzieł przeznaczona jest do sprzedaży. Obrazy można zakupić po uprzednim kontakcie z artystą.
- Stało się już tradycją, że co kilka lat gościmy osoby niepełnosprawne, których pasją jest malarstwo. One w ten sposób włączają się do życia. Okazuje się, że ich wrażliwość na to, co je otacza, jest ogromna i potrafią to przelać na papier i płótno. Zawsze cieszę się, mogąc je gościć w naszej galerii. Z radością patrzę na kolejne obrazy, które malują i obserwuję rozwój ich talentu - podkreśla W. Jaroszewicz.
- To nasza trzecia wystawa w Gdańsku. Przedstawiamy tu nowe obrazy naszych artystów. Zostały przygotowane specjalnie na tę wystawę. Około 50 wystawianych prac jest dziełem 27 artystów - mówiła podczas otwarcia wystawy Dorota Baka, dyrektor Wydawnictwa Artystów Malujących Ustami i Nogami.
- Jako młody chłopak wszedłem na słup elektryczny i miałem wypadek - poraził mnie prąd elektryczny. Jako 9-latek nie bardzo wiedziałem jeszcze, czym chcę się zająć. Chciałem zostać strażakiem, żołnierzem - opowiada Krzysztof Kosowski, jeden z autorów. - Podczas pobytu w szpitalu w Poznaniu na zajęciach terapii zajęciowej spróbowałem namalować farbami wodnymi obraz „Bitwa pod Grunwaldem”, zainspirowany Matejką. Byłem zdziwiony, bo jeden pan zaproponował mi, że to kupi - mówi artysta o początkach swojej przygody z malarstwem. - W swoich dziełach pozostaję w świecie fantazji, bajek i baśni. Staram się, żeby była w nich jakaś opowieść, narracja. Żeby można się było dopatrzeć tam jakichś historii.
- W wieku 15 lat skoczyłem do wody, złamałem kręgosłup. Na skutek tego wypadku mam czterokończynowe porażenie. Żeby nie zwariować, musiałem się czymś zająć. To jest sposób na całe moje życie. Sposób, który bardzo lubię - podkreśla Mariusz Mączka.