Historia. – Oprócz przesłuchań najgorsze były pluskwy. Uaktywniały się w nocy. Kiedy do celi przychodził strażnik i zapalał światło, korzystałam z okazji i szybciutko je rozgniatałam. Trzask, trzask, trzask. Ale potem przychodziły nowe. I tak przez 7 lat...
Gdyby nie II wojna światowa i komunistyczne rządy w Polsce, prawdopodobnie odwiedzilibyśmy Ewę Ludkiewicz w przestronnym dworze, a nie w niewielkim mieszkanku budowanym w epoce Gierka. Córka przedwojennego ministra, profesora, jednego ze współtwórców niepodległej Polski wyjmuje stare albumy pełne czarno-białych fotografii, które dawno już odkleiły się od sfatygowanych, tekturowych kartek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.