Rozpoczął się kolejny etap rewitalizacji zabytkowych Hal Targowych w Gdyni. Po remoncie dachu oraz zamontowaniu napisu nad wejściem przyszedł czas na elewację.
Modernistyczne Hale Targowe w Gdyni, powstałe w latach 1935-1938, uważane są za jedne z najciekawszych przedwojennych budynków w polskiej architekturze. W okresie PRL zaniedbywane przez komunistyczne władze, popadały stopniowo w ruinę.
Hale Targowe zostały wpisane do rejestru zabytków w 1983 r. Mimo to, stan techniczny budynków pozostawiał wiele do życzenia, a pordzewiałe metalowe elementy, popękane szyby i kruszący się beton odstraszały klientów i zagranicznych gości. Na szczęście od kilku lat urzędnicy dążą do uczynienia z całego kompleksu miejsca atrakcyjnego dla turystów.
Po remoncie dachu oraz zamontowaniu napisu nad wejściem przyszedł czas na elewację. Remont za 768 tys. zł wykona Budomex z Gdańska. Ta sama firma podjęła się restauracji m.in. Dworu Artusa w Gdańsku. Prace pod obserwacją miejskiego konserwatora zabytków zaczną się za kilkanaście dni. Elewacje będą utrzymane w kolorach piaskowca.
- Po remoncie cały kompleks handlowy odzyska swój wyraz architektoniczny sprzed II wojny światowej, a jednocześnie będzie budynkiem nowoczesnym ze względu na pojawienie się w nim m.in. bezprzewodowej sieci Wi-Fi - tłumaczy Joanna Grajter, rzecznik prasowy gdyńskiego magistratu.
Jednak przywrócenie świetności zabytkowemu targowisku to nie tylko kwestia remontów. - Hale mają już nowe logo, stronę internetową, odbywają się w nich imprezy promujące zdrową żywność - mówi J. Grajter. - Chcemy, by stały się alternatywą dla "bezdusznych" supermarketów i były atrakcją turystyczną na miarę targowisk w Barcelonie czy Londynie.