Po wojnie mama powiedziała jej: „Nie wszyscy Niemcy są źli. Nie pielęgnuj w sobie nienawiści. Ona cię zniszczy”. posłuchała. Choć z rąk hitlerowców zginęli jej ojciec i narzeczony, przez lata walczyła o polsko-niemieckie pojednanie.
Budka albo Budzia – tak mówili o niej najbliżsi. Urodziła się w 1924 r. w Wolnym Mieście Gdańsku w rodzinie polskich patriotów. Zajmowali eleganckie, 6-pokojowe mieszkanie przy ul. Pszennej. Mieli samochód, łódkę i służących. Prawdziwy luksus, jak na tamte czasy. Jej ojciec Feliks Muzyk był głównym prokurentem w filii brytyjskiego banku, z zamiłowania dyrygentem, ale przede wszystkim znanym w mieście działaczem polonijnym. Mama Bolesława śpiewała w słynnym chórze „Lutnia”. W domu rozmawiali po polsku, a 3 maja i 11 listopada wywieszali biało-czerwoną flagę. Takie zachowania były tolerowane. Do czasu...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.