- Powstanie duszpasterstwa policji w 1989 roku wymagało odwagi, wyobraźni, konsekwencji i skuteczności działania - mówił podczas sympozjum poseł Jan Kulas.
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość polskich formacji policyjnych stanowiły temat sympozjum zorganizowanego w ramach gdańskich obchodów 25-lecia duszpasterstwa policji.
Wśród poruszanych zagadnień znalazły się tematy z zakresu historii, godności i praw człowieka, a także wątki pastoralne. Prelegenci mówili zarówno o osiągnięciach, jak i ciemnych chwilach historii formacji.
Jednym z problemów okazało się jasne określenie początku istnienia polskich formacji policyjnych, który miałby stać się punktem odniesienia dla istniejącej współcześnie policji. - Ona nie powstała w 1918 roku, ale już w czasie I wojny światowej. W 1915 roku, po przeszło 100 latach, obszar Królestwa Polskiego opuściły wojska carskie i carska administracja. Wówczas rozpoczęto tworzenie straży obywatelskiej. Powstały wtedy setki straży. Największa, licząca 10 tysięcy osób - w Warszawie. Była to formacja ochotnicza, złożona z wolontariuszy. Uważam to za początek niepodległych służb policyjnych. Wówczas też zaczęła się tworzyć polska państwowość - mówił podczas wykładu zatytułowanego „Sto lat polskiej policji” prof. Andrzej Misiuk z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
- Boleję, że dzieje polskiej policji utożsamia się z dokumentem powołującym policję państwową z 24 lipca 1919 roku - zaznaczał dr Piotr Majer z Katedry Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Podkreślał, że już w latach 1815-1846 w Wolnym Mieście Krakowie, będącym namiastką polskiej państwowości, istniała klasyczna policja wypełniająca zadania porządkowe. - W okresie Insurekcji Kościuszkowskiej zostaje powołana Straż Narodowa, a ta straż składa się m.in. z Korpusu Milicji - kontynuował. - Czy nie powinniśmy tradycji polskiej policji przesunąć na wiek XVIII, czy przypadkiem w roku przyszłym nie powinniśmy obchodzić 225. rocznicy powstania polskiej policji? Wtedy Sejm Wielki przyjął ustawę o Komisji Policji Obojga Narodów - wyjaśniał.
Głównym tematem wystąpienia dr. Majera było jednak przesłanie zbrodni katyńskiej. Zdaniem naukowca, funkcjonariusze doświadczyli „diabelskiej alternatywy”. - Ci, którzy pozostali na terenie Generalnego Gubernatorstwa, musieli podjąć służbę w policji polskiej. Zachowali życie, lecz stracili honor. Ci z policji państwowej, którzy znaleźli się na terenach okupowanych przez Rosję Radziecką, zachowali honor, lecz stracili życie. Ani jedni, ani drudzy nie dokonali jednak tego wyboru świadomie - stwierdził. - Policjanci, którzy zginęli w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, stanowili niemal połowę ofiar. Na 14 tys. pomordowanych, 6 tys. stanowili właśnie policjanci - dodał. Podkreślił także, że przedwojenna policja jest jedyną w skali świata formacją policyjną dotkniętą tego typu zbrodnią.
O problemach moralnych związanych z godnością i prawami człowieka mówił ks. prof. Edward Wiązowaty z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. - Prawa człowieka mają charakter uniwersalny. Dotyczą wszystkich, przestępców też. Logicznie z powyższej zasady wynika, że chodzi nie tylko o uprawnienia do poszanowania praw dotyczących własnej osoby, ale również konieczność respektowania praw innych, co może wiązać się z ograniczeniem własnych praw - powiedział ks. profesor. - Z punktu widzenia społecznego, nie ma nic bardziej deprymującego i demoralizującego niż widok stróża prawa łamiącego to prawo - dodał.
O początkach duszpasterstwa policji, sięgającego powstania związku zawodowego milicjantów w gdańskiej jednostce, opowiedział ks. dr Bogusław Głodowski, duszpasterz pomorskiej policji. - Początek tej struktury NSZZ "Solidarność" policjantów wiąże się z sondażem, który przeprowadzono w jednostce. 5 na 6 policjantów chciało wówczas powstania duszpasterstwa policji - powiedział ks. Głodowski. Mówił także o trudnościach i wyzwaniach, jakie w minionym 25-leciu towarzyszyły działaniom duszpasterstwa policji.
- Dobrze, że ta pamięć o duszpasterstwie została utrwalona - mówił w podsumowaniu dyskusji abp Głódź. - Przyjmujcie, państwo, duszpasterzy jako swoich sojuszników i przyjaciół, bo pragniemy i państwa prawa, i honoru, i ojczyzny. Nie tylko haftowanych złotem liter na sztandarze, ale czynów - zwracał się do policjantów.