Przyjaciele w seminarium

- Ogromnie ważny jest stały kontakt kleryków ze świeckimi. Oni dają klerykom moc. Wielu z członków towarzystwa ofiaruje za alumnów nie tylko modlitwę, ale i swoje cierpienia. Także te wynikające z dolegliwości wieku - mówi ks. Jan Uchwat, ojciec duchowny GSD.

Ponad 250 członków Towarzystwa Przyjaciół GSD uczestniczyło 31 maja w dorocznym spotkaniu z klerykami. W programie znalazły się m.in. koncert w katedrze oliwskiej, Msza św. odprawiona przez ks. rektora i ojców duchownych GSD oraz prezentacja seminaryjnej kroniki.

Wiele radości gościom sprawił też program artystyczny. Alumni w formie pantomimy przedstawiali scenki biblijne. Zadaniem gości było odgadywanie ich treści.

Podczas spotkania znalazł się także czas na spotkanie przy wspólnym posiłku. Całość zwieńczyły nabożeństwo majowe oraz wspólne śpiewanie pieśni w seminaryjnym ogrodzie.

Przyjaciele w seminarium   Wśród scenek biblijnych zaprezentowanych przez alumnów znalazły się m.in. stworzenie świata, powołanie Samuela i uwolnienie opętanego ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Jako wspólnota seminaryjna ze spotkań z tymi ludźmi czerpiemy bardzo wiele. Tworzy się między nami poczucie więzi. Klerycy starszych lat z radością spotykają poznanych wcześniej członków towarzystwa. Młodsi uczą się przełamywać wewnętrznie i nawiązywać z nimi kontakty. Przecież taki właśnie normalny kontakt z drugim człowiekiem jest podstawą duszpasterstwa - ocenia ks. Uchwat. - To wzajemna wymiana. Księża bez świeckich nie istnieją. Bo po co wówczas mieliby istnieć?

Od utworzenia Towarzystwa Przyjaciół GSD wstąpiło do niego 1920 osób. Obecnie jest ich 1700. - Ponad 200 odeszło już do Pana, ale mamy nadzieję, że i tam wstawiają się za nami - podkreśla ks. Uchwat.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..