- Pani Ania nie ukrywała, że jest katoliczką. Jednocześnie nigdy nie oceniała nas za poglądy, ani nie próbowała indoktrynować - wspomina Katarzyna Szwarc, była uczennica radnej PiS Anny Kołakowskiej.
W Gdańsku rozpętała się wielka awantura, o której głośno jest już w całej Polsce. Anna Kołakowska, była opozycjonistka, obecnie nauczycielka historii, publicystka i radna PiS razem ze swoim mężem, synem i córką próbowała zablokować tzw. marsz równości. Wcześniej oficjalnie zaprotestowała przeciwko nadaniu szkole imienia Tadeusza Mazowieckiego. W jej obronie stanęła Jolanta Kwiatkowska-Reichel, dyrektorka gdańskiej Szkoły Podstawowej nr 65, w której uczy Kołakowska.
Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski wszczął już postępowanie wyjaśniające wobec radnej PiS. Zwrócił się też do kurator oświaty, aby w trybie nadzoru pedagogicznego podjęła czynności w sprawie postawy dyrektor gdańskiej podstawówki. Obu paniom grozi wyrzucenie z pracy.
Więcej na ten temat w najbliższym, 25. numerze "Gościa Gdańskiego" (w artykule wypowiedzi radnego PO Andrzeja Kowalczysa, wiceprezydenta Piotra Kowalczuka, radnej Anny Kołakowskiej, Marka Formeli, lidera SLD na Pomorzu, dyrektor Jolanty Kwiatkowskiej-Reichel, naczelnika OBEP IPN w Gdańsku dr. Karola Nawrockiego, przewodniczącej "Solidarności" oświatowej w Gdańsku Bożeny Brauer i wielu innych).
Tymczasem w kolejnych artykułach publikowanych w "Gazecie Wyborczej", działalność radnej PiS i dyrektorki SP 65 przedstawiana jest w sposób wybiórczy.
"GW" cytuje byłą uczennicę Anny Kołakowskiej krytycznie nastawioną do metod pracy nauczycielki ("Nowa, homofobiczna twarz gdańskiego PiS"). Brakuje jednak głosu z drugiej strony. Warto tę wiedzę uzupełnić.
Anna Kołakowska była najmłodszym więźniem stanu wojennego. Za swoją działalność opozycyjną została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Od wielu lat organizuje Zaduszki Patriotyczne oraz Piesze Rajdy Szlakiem Żołnierzy Majora "Łupaszki". Jako wolontariuszka pomagała w poszukiwaniach szczątków żołnierzy niezłomnych na Cmentarzu Garnizonowym.
Była inicjatorką powstania tablicy pamiątkowej w miejscu odnalezienia mogił Feliksa Selmanowicza "Zagończyka" i Danuty Siedzikówny "Inki". Jest także prezesem Komitetu Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku. Wielokrotnie była nagradzana za swoją pracę nauczyciela.
Z kolei dyrektor Kwiatkowska-Reichel dba o patriotyczne wychowanie uczniów poprzez spotkania z byłymi żołnierzami AK czy NSZ. Szkoła współorganizowała także pierwszą ogólnopolską Defiladę Żołnierzy Niezłomnych. Za swoją aktywność dyrektor została wyróżniona Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska oraz Medalem Komisji Edukacji Narodowej.
- A. Kołakowska i J. Kwiatkowska-Reichel od lat współpracują aktywnie z IPN. Z dużym zaangażowaniem włączają się w szereg inicjatyw patriotycznych i historycznych na terenie Pomorza - potwierdza dr Karol Nawrocki, naczelnik OBEP IPN w Gdańsku.
- Wielokrotnie byłem świadkiem godnej i ujmującej postawy pani dyrektor wobec bohaterów polskiej wolności - kombatantów AK czy NSZ, wśród nich m.in. kpt. Władysława Dobrowolskiego, mjr. Mieczysława Walusiaka, mjr. Jerzego Chmielewskiego czy por. Leona Szczęsnego. Otaczanie opieką, szacunkiem i wrażliwością wymienionych osób, sprawiło właściwie, że Jolanta Kwiatkowska-Reichel stała się naturalnym łącznikiem między środowiskiem nauczycielskim, a uczestnikami wydarzeń najnowszej historii Polski - dodaje.
- Życzyłbym sobie, by tak oddanych młodzieży nauczycieli czy dyrektorów było więcej. Takie osoby należy nagradzać, a nie karać - uzupełnia ks. dr Jarosław Wąsowicz, historyk, ogólnopolski duszpasterz kibiców.
Kwiatkowska-Reichel działa również na rzecz Dolnego Miasta. Współtworzone przez nią Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych "Bliżej Centrum" integruje lokalną społeczność, wspiera dzieci, młodzieży z uboższych rodzin oraz osoby starsze.
- Współpraca z dyrektor Kwiatkowską układa się bardzo dobrze, wspólnie organizujemy wiele wydarzeń. To osoba niezwykle dynamiczna i bardzo oddana dolnomiejskiej społeczności, bez której wiele inicjatyw nie miałoby takiego rozmachu albo w ogóle by się nie odbyło - podkreśla Alina Kaszkiel-Suska z Fundacji Oparcia Społecznego Aleksandry Fosa.
W ramach działalności Stowarzyszenia J. Kwiatkowska-Reichel współorganizuje także Jesienny Turniej Piłkarski Drużyn Podwórkowych, którego celem jest przeciwdziałanie negatywnym zachowaniom w środowisku uczniowskim, promowanie aktywnego spędzania czasu wolnego oraz zasad fair-play.
Jak podkreśla Bożena Brauer, przewodnicząca "Solidarności" oświatowej w Gdańsku, dotychczas nie wpłynęły żadne zarzuty ze strony nadzoru pedagogicznego, rodziców, ani uczniów dotyczące pracy pedagogicznej A. Kołakowskiej czy dyrektor Kwiatkowskiej-Reichel.
- Kontakt pani dyrektor z rodzicami oceniam bardzo pozytywnie. Jolanta Kwiatkowska-Reichel przy wielu okazjach konsultuje się z nami w sprawach ważnych dla społeczności szkolnej. Poza tym jest bardzo aktywna i skuteczna. Wyremontowała budynek szkoły oraz plac zabaw. Organizuje szereg imprez, które integrują nie tylko osoby związane ze szkołą, ale całą dzielnicą - podkreśla Sebastian Taube, którego syn uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 65.
Udało mi się dotrzeć do jednej z byłych uczennic Anny Kołakowskiej. Katarzyna Szwarc ma 28 lat, jest doktorantką Politechniki Gdańskiej. Kołakowska uczyła ją historii w nieistniejącym już gimnazjum w Gdańsku-Brzeźnie.
- Na lekcjach przekazywała nam wiedzę, o której milczały wówczas podręczniki. Mam na myśli żołnierzy niezłomnych. Oczywiście obecnie sytuacja wygląda inaczej, ale 15 lat temu naprawdę mało osób wiedziało, kim byli leśni partyzanci i co robili - opowiada.
- Pani Ania zabierała nas na rajdy historyczne, podczas których poznawaliśmy świadków historii. Rozmawialiśmy z nimi, zadawaliśmy pytania. To było wyjątkowe doświadczenie - dodaje.
- Jej lekcje prowadzone były z prawdziwą pasją, którą nas zarażała. Była też dobrym wychowawcą. Są tacy nauczyciele, którzy nawet nie znają imion uczniów. Pani Ania interesowała się naszymi problemami, starała się zrozumieć, zawsze miała czas na rozmowę - podkreśla.
Na Facebooku ruszyła akcja "Stop dyskryminacji Anny Kołakowskiej", którą polubiło już ponad 3 tys. osób.
- Codzienne odbieramy telefony od naszych uczniów i ich rodziców, którzy się z nami solidaryzują - mówi dyrektor Kwiatkowska-Reichel.