Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Rusztowanie z Bogurodzicą

Obozy patriotyczne. – Jeżeli uczniowi liceum Monte Cassino kojarzy się tylko i wyłącznie z deptakiem w Sopocie, to gdzie my żyjemy? – pyta ks. Jarosław Piotrowski, kapelan Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej.

Kiedy wspominam wakacje, kojarzą mi się one przede wszystkim z obozami ministranckimi i wyjazdami na oazy, organizowanymi przez moją parafię – mówi czterdziestokilkuletni Krzysztof. – To był wspaniały czas, w którym było miejsce na poznawanie ludzi, młodzieńcze przyjaźnie i miłości, ale także na kontakt z Bogiem i pogłębianie rozumienia Kościoła. Dziś Krzysztof ma rodzinę i jest aktywnym członkiem swojej wspólnoty parafialnej. – Widzę jednak, że młode pokolenie ma zupełnie inne zainteresowania. Trudno oderwać je od komputera i internetu. Trudno także przekonać do podejmowania jakiegoś większego wysiłku – uważa.

Działać w innym świecie

– Świat się zmienia. Jedno, co pozostaje niezmienne, to potrzeba formacji i kształtowania ludzkiego charakteru – podkreśla ks. Robert Mogiełka, krajowy kapelan Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Zaznacza, że Kościół, podejmując formację młodego pokolenia, staje przed zupełnie innymi wyzwaniami niż jeszcze przed kilkunastu laty. – Harcerstwo, zachowując tradycyjne metody, dostosowuje się do nowych czasów. Metodą skautowską na zawsze pozostanie metoda oddziaływania wzajemnego. Funkcjonując w grupie, młody człowiek uczy się karności, odpowiedzialności, posłuszeństwa. To wszystko służy nie tylko jednostce, ale także społeczności – tłumaczy. Bogata oferta spędzania wolnego czasu podczas wakacji sprawiła, że liczba wyjazdów parafialnych dla dzieci i młodzieży w ostatnim dziesięcioleciu nieco zmalała. Wciąż jednak trudno znaleźć wspólnotę, która nie organizowałaby dla młodych jakiejś formy wypoczynku. Przeglądając przed wakacjami ogłoszenia parafialne na internetowych stronach archidiecezji, można odnaleźć wiele propozycji. Są obozy, wyjazdy oazowe czy „wakacje z Bogiem”. W niektórych parafiach pod hasłem „akcji letniej” odbywają się zajęcia dla dzieci, które pozostają w domach. To wszystko ma służyć wypoczynkowi młodzieży, ale także kształtowaniu ich relacji z Bogiem. Jest jednak grupa młodych księży, którzy – dostrzegając przemiany zachodzące w społeczeństwie – stara się łączyć to zadanie z kształtowaniem młodych w duchu patriotyzmu oraz służby Bogu i Polsce.

Smutne statystyki

– Przeprowadzone ostatnio badania pokazują, że 50 proc. osób w województwie pomorskim w razie konieczności nie podjęłoby żadnej próby obrony kraju, tylko szukało ucieczki na Zachód. Tylko dwadzieścia kilka procent podjęłoby taką walkę. To obraz zatrważający – zauważa ks. Piotrowski. Kapłan tę statystykę wiąże wprost z zakresem wiedzy historycznej przekazywanej we współczesnych szkołach. – To efekt polskiej edukacji po reformach. Historia jest obcięta. Większość młodzieży nie wie nic na temat II wojny światowej i historii Polski – dodaje. Jako kapelan paramilitarnej formacji, która – według planów MON – ma zostać w przyszłości włączona w struktury Obrony Terytorialnej, wysnuwa praktyczne wnioski: – Naród może się obronić wówczas, gdy wie, jak się obronić, a po drugie wtedy, gdy ma odpowiednie morale. Zaznacza, że trzeba w młodych ludziach budzić ducha patriotycznego. – Ciepła woda w kranie nie jest najważniejsza. Unia Europejska ani NATO nie gwarantują dzisiaj bezpieczeństwa. Tym bardziej po wydarzeniach, jakie mogliśmy obserwować na Krymie czy obecnie na wschodniej Ukrainie – dodaje.

Militarnie z Panem Bogiem

Strzelcy dwa razy w roku organizują obozy szkoleniowe. Jeden odbywa się podczas ferii zimowych, drugi – w lecie. – Podczas zbliżających się wakacji odbędzie się półwędrowny obóz w Bieszczadach – mówi Marek Olczyk, zastępca komendanta głównego Związku Strzeleckiego Rzeczypospolitej. Młodzież podczas tych obozów ma zajęcia z taktyki i strategii, poznaje się wzajemnie, uczy współdziałania. – Niezwykle ważny jest także ten wymiar, który wynika z hasła: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Obejmuje kwestie patriotyczne i religijne. Chodzi o zwrócenie uwagi na elementy tradycji, które w polskim wojsku były obecne od czasów chrztu Polski – zaznacza ks. Piotrowski. – Nauczyć strzelać można i małpę. Sam proces zdobycia umiejętności posługiwania się bronią to nie jest wszystko. Młody człowiek musi wiedzieć, w obronie jakich wartości ma się nią posłużyć – podkreśla M. Olczyk. Dodaje, że szkolenie oparte jest na „rusztowaniu”, jakim jest prawo strzeleckie. – Ono mówi, że strzelec jest człowiekiem honoru, wzorowym obywatelem, a jeśli zajdzie potrzeba – także żołnierzem Rzeczypospolitej – podkreśla komendant. O obecności kapelana na obozach mówi krótko: – „Bogurodzica” pod Grunwaldem nie wzięła się znikąd. Od zawsze polski żołnierz był związany z Kościołem, a w wojsku byli kapelani. Mają być świadkami. Chodzi o przykład, o pokazanie, że można żyć według wartości, być autentycznym – zaznacza. Kapelan ma ogromne znaczenie, jeżeli chodzi o kształtowanie postaw. – Nawet gorzej wyszkolony czy wyposażony żołnierz może być skuteczny, gdy ma wysokie morale, gdy wie, dlaczego podejmuje swoje działania – mówi, wskazując na bohaterską obronę Helu w 1939 roku.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama