- Naszym zadaniem jest zabezpieczenie miejsc pracy nad wodą, promowanie gospodarki rybnej i rybołówstwa rodzinnego, a także zdrowej przedsiębiorczości, która nie poniża rybaków, ale jest wizytówką regionu - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
Jak co roku, w dniu odpustu ku czci śś. Piotra i Pawła dziesiątki odświętnie przyozdobionych symbolami kaszubskimi i religijnymi kutrów rybackich wypłynęło z portów Półwyspu Helskiego na wody Zatoki Puckiej. Na skraju tzw. Głębinki doszło do spotkania jednostek, które - spięte linami - stworzyły wyjątkową wyspę. Abp Głódź, płynący na jednym z kutrów, przewodniczył nabożeństwu w intencji rybaków.
Następnie łodzie, witane przez setki mieszkańców Pucka, przybyły do portu. Tam, przy polowym ołtarzu u stóp puckiej fary, uroczystej Eucharystii przewodniczył metropolita gdański.
W homilii arcybiskup nawiązał do opublikowanej niedawno encykliki papieża Franciszka "Pochwalony bądź", poświęconej ekologii, "która jest wyrazem troski o wspólny dom, w jakim żyjemy" - Gleba, woda, góry, las. Pan Bóg powierzył nam te dobra, co jest wyrazem Jego wielkiej czułości i miłości - mówił metropolita.
- Papież w encyklice przypomniał hymn św. Franciszka z Asyżu: "Panie, bądź pochwalony przez naszą siostrę wodę, która jest wielce pożyteczna, pokorna, cenna i czysta". Woda jest sprawą najwyższej wagi, ponieważ jest niezbędna do życia człowieka. Źródła wody zaopatrują rolnictwo, hodowlę, przemysł. Dlatego mamy obowiązek dbać o nasz Bałtyk - zaznaczył abp Głódź.
Metropolita podkreślał także przywiązanie do Kościoła i tradycji, jakim odznaczają się Kaszubi, a jego wystąpienie przerywane było gromkimi brawami. - Dlaczego ta ziemia kaszubska jest tak żyzna religijnie? Bo ludzie tu nie tylko się rodzili, ale wzrastali w atmosferze trzymania z Bogiem - powiedział arcybiskup.
Odpustowi towarzyszyły występy zespołów muzycznych oraz jarmark. Na kolorowych stoiskach można było kupić kaszubskie specjały. O godz. 17 odbyło się pożegnanie pielgrzymki rybackiej.
- Łodzie odświętnie przystrojone kaszubskimi flagami, ale także krzyżami i wizerunkami Matki Bożej są wyrazem naszej wiary i przywiązania do wartości chrześcijańskich - mówi pan Daniel, jeden z rybaków, który wziął udział w pielgrzymce.
- Dzisiaj chcemy dziękować Panu Bogu za dobre połowy, bezpieczne powroty do domu oraz prosić o błogosławieństwo na kolejne dni naszej pracy. Modlimy się również, by politycy w naszym kraju dbali o rybaków, a nasze dzieci i wnuki widziały sens w pracy na morzu i przejęły po nas to nasze trudne rzemiosło - dodaje.
Pucki odpust sięga swoją tradycją 1217 roku, kiedy miasto otrzymało przywilej organizowania jarmarku w dniu uroczystości śś. Piotra i Pawła. Obecny Półwysep Helski był wówczas jedynie ciągiem wysepek, dlatego ich mieszkańcy mogli dostać się do Pucka tylko drogą morską. Po latach, w 1981 roku, tradycja pielgrzymek łodziowych została wskrzeszona dzięki inicjatywie ks. Gerarda Markowskiego, proboszcza z Kuźnicy, oraz Aleksandra Celarka, szkutnika z Chałup.