- Zwracamy się do senatorów o odrzucenie ustawy o in vitro, a co najmniej o wniesienie wielu merytorycznych i uzasadnionych poprawek - mówi Ewa Kowalewska z Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia.
Senacka komisja zdrowia opowiedziała się w czwartek za odrzuceniem w całości ustawy o in vitro przyjętej przez Sejm RP w dniu 25 czerwca. Senator Helena Hatka zapowiedziała również zgłoszenie szeregu poprawek. Jednak, jak ocenił przewodniczący komisji Rafał Muchacki (PO) "tak naprawdę sprawa jest bez znaczenia, bo teraz na plenarnym posiedzeniu Senatu będą podejmowane decyzje o kształcie ustawy".
W związku z tym petycję "Nie! Dla łamania praw człowieka w legalizacji in vitro" skierowaną do senatorów wystosował gdański Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia pod patronatem Human Life International Polska.
"Ustawa w żaden sposób nie odnosi się do rzeczywistego leczenia niepłodności, a jedynie legalizuje działania centrów stosujących zapłodnienie pozaustrojowe" - czytamy w dokumencie.
Zdaniem działaczy pro-life ustawa o in vitro - najbardziej liberalna w całej Unii Europejskiej, pozwala na "wyprodukowanie" istoty ludzkiej z naruszeniem jej godności i prawa do życia. "Jej przepisy są sprzeczne zarówno z normami konstytucyjnymi, jak i ustawowymi standardami, dotyczącymi ochrony praw i wolności człowieka, na co zwraca uwagę Sąd Najwyższy. Przypominamy także, że ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka definiuje dziecko jako istotę ludzką od chwili jej poczęcia, bez względu na sposób owego poczęcia".
- Według ustawy dziecko poczęte w embrionalnej fazie życia jest zdefiniowane jako "grupa komórek". Traktowane jest jak produkt, który po wykryciu wad genetycznych czy rozwojowych, może być w majestacie prawa eliminowany aż do momentu urodzenia - podkreśla E. Kowalewska.
"Ustawa wprowadza możliwość pozaustrojowego powoływania do życia istot ludzkich, ich zamrażanie, testowanie i selekcję. Pozwala na anonimowość dawcy komórek rozrodczych, co jest sprzeczne z prawem dziecka do własnej tożsamości oraz wychowania w rodzinie" - możemy przeczytać w petycji.
- Obecnie czynni senatorowie muszą mieć świadomość, co popierają. Ideologiczno-polityczne głosowania, jakie obserwujemy w ostatnim czasie, są pilnie śledzone przez społeczeństwo. Nasza petycja ma na celu zwrócenie ich uwagi na bardzo poważny problem naruszania praw człowieka oraz zaznaczenie, z jak wielką uwagą Polacy obserwują decyzje senatorów, z których wielu, jak marszałek Bogdan Borusewicz, walczyło o wolną Polskę i godność ludzi, również tych najmniejszych i najuboższych - podsumowuje E. Kowalewska.
Z treścią petycji można się zapoznać i ją podpisać TUTAJ.