- Nie ma łatwej odpowiedzi na pytanie czemu cierpią niewinni, czemu chorują małe dzieci, dlaczego ktoś obarczony jest rakiem… - mówił 5 lipca podczas odpustu chorych na Kalwarii Wejherowskiej ks. Marcin Kunda.
Doroczny odpust NMP Uzdrowienia Chorych zgromadził na kalwaryjskich górkach setki wiernych. Jak co roku Sumę odpustową poprzedziła uroczysta procesja, która wyruszyła z kościoła klasztornego. Mszy św. przewodniczył ks. Marcin Kunda, sekretarz biskupa pelplińskiego.
W homilii kapłan podkreślał, że pytanie o sens cierpienia jest najtrudniejszym pytaniem, przed jakim od wieków staje ludzkość. - Jako chrześcijanie jesteśmy szczęśliwcami, ponieważ mamy Chrystusa, który pomaga nam w odpowiedzi na to pytanie - zaznaczał ks. Marcin Kunda. Podkreślał także rolę przykładu Maryi, która w swoim życiu w pełni przyjęła wolę Boga. - Dlaczego przychodzimy do Maryi? Bo jest naszą patronką, znakiem zbawienia i nadziei nieba. Ona pokazuje, że to, co cierpimy na ziemi, ma sens. Po drugie jest dla nas wzorem doskonałej zgody z wolą Boża i upodobnienia się do Chrystusa - mówił kaznodzieja. - Ona nas wysłuchuje. Wiele razy przychodzi z pomocą tym, którzy z wiarą do niej uciekają. Świadczą o tym zawieszone w Wejherowie wota, czy też historie uzdrowień opisane w kronikach - dodał.
Kaznodzieja przypomniał także sposób i zakres działania sakramentu namaszczenia chorych. - Duch Święty ma sprawić, że będę bardziej ufać Panu Bogu. Ma mnie uzbroić przeciw pokusom szatana. Ma przynieść pokój przed trwogą konania i strachem przed śmiercią. To główne działania sakramentu namaszczenia. Dopiero wówczas, gdy to ma pomóc człowiekowi w zbawieniu ma przynieść zdrowie jego ciału - wyjaśniał zgromadzonym ks. Kunda.
Po kazaniu kapłani udzielili zgromadzonym sakramentu namaszczenia chorych.