- Palić nie wolno, chcemy, żeby ten komunikat dotarł do wszystkich pasażerów - mówi Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora ZTM w Gdańsku.
Zgodnie z postanowieniem Rady Miasta Gdańska, pasażerowie i kierowcy miejskiej komunikacji mogą legalnie wyprosić z pojazdu pasażera, który pali e-papierosa. W razie sprzeciwu - mają prawo wezwać na pomoc straż miejską lub policję, ewentualnie poprosić o interwencję dyspozytora centrali ruchu. W przypadku awantur służby mundurowe mogą nałożyć wysoki mandat osobie zakłócającej porządek publiczny.
Dym z e-papierosów przeszkadzał kierowcom autobusów i tramwajów, nie mogli znieść go też pasażerowie. Pierwsi napisali list do radnych z prośbą o wprowadzenie zakazu, drudzy pisali skargi do Zakładu Transportu Miejskiego w Gdańsku.
- Kierowcy skarżyli się nie tylko na dym z e-papierosów - wyjaśnia Beata Dunajewska, przewodnicząca Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia Rady Miasta Gdańska. - W pracy przeszkadzały im też awantury wybuchające między palaczami a pasażerami, którzy nie chcieli wdychać dymu. To był dla nas jasny sygnał, że trzeba kwestię e-palenia uporządkować. Zaczęliśmy od konsultacji z Unią Metropolitalną, żeby działania dotyczące komunikacji były jednolite. Zakaz palenia e-papierosów obowiązuje nie tylko w Gdańsku, ale też w Gdyni i Wejherowie - dodaje.
W najbliższym czasie w autobusach i tramwajach będzie prowadzona specjalna akcja informacyjna. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jej formuła. Szczegóły zostaną ustalone podczas spotkania członków Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, zrzeszającego pomorskie gminy.
Zdaniem Łukasza Balwickiego z Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej GUMed, działania Rady Miasta to jasny sygnał, że Gdańsk nie chce papierosów w przestrzeni publicznej.
- To bardzo potrzebny społecznie przekaz, że e-palenie nie jest bezpieczne - podkreśla. - Ludzie uważają, że jeśli coś jest dozwolone, to znaczy, że to nie szkodzi. Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia już od dawna rekomenduje wycofanie e-papierosów z przestrzeni publicznej.