Na hot dogi nie mogłam patrzeć

„Jeśli pani do nas nie przystanie, pozbawimy panią wszystkiego”. „Co takiego możecie mi odebrać?” – zapytała. „Ma pani syna. To taki żywotny dzieciak. Jest ryzyko, że wpadnie pod samochód albo spadnie z dachu”. Wtedy zdecydowała się na wyjazd z kraju.

Elżbieta Potrykus – jak sama mówi – urodziła się buntowniczką. I od kiedy pamięta, miała cięty język. Dlatego, kiedy fala strajkowa zalała Polskę w sierpniu 1980 r., nie wahała się ani minuty, po której stronie barykady powinna stanąć. W Koszalinie, gdzie mieszkała i pracowała, zaczęła tworzyć Międzyzakładową Komisję Związkową. Była jedną z najważniejszych działaczek „Solidarności” w kraju. – Nasz entuzjazm postanowił zgasić gen. Jaruzelski. Wielu moich kolegów i koleżanek zostało aresztowanych i internowanych. Mnie wówczas ominęły represje. Do czasu – opowiada.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..