Najpierw turniej streetball, później koncerty na ogromnej scenie z profesjonalnym nagłośnieniem. Wszystko dla młodzieży, która nie boi się przyznać do wiary w Boga.
„Wspólny Mianownik" to inicjatywa ewangelizacyjna, która swoim zasięgiem ogarnia największe miasta w Polsce. Tym razem dotarła do Gdańska. – „Wspólny Mianownik" dlatego, że pochodzimy z różnych środowisk, ale łączy nas Jezus – mówi ks. Jakub Bartczak.
Projekt podjęty został przez najbardziej znanych polskich chrześcijańskich raperów. Tau, ks. Jakub Bartczak, Bęsiu & DJ Yonas nie wstydzą się, że Bóg jest ich natchnieniem.
Gdańska parafia pw. Chrystusa Króla przeżyła prawdziwe oblężenie młodych, którzy ostatnie dni wakacji postanowi spędzić bawiąc się przy Bożej muzyce. – To, co najbardziej lubię w tej muzyce, to szczerość i pozytywny przekaz. Poza tym świetnie się tego słucha, bo rap czy hip-hop jest mi bliższy niż jakieś chóralne granie – mówi Przemek, licealista z Gdańska, który na „Wspólny Mianownik" przyszedł z kolegami.
„Wspólny Mianownik" to nie tylko muzyka, ale również wiele imprez towarzyszących: konferencje duchowe, świadectwa wiary, dyskusje i turniej streetball. – Do młodych takie inicjatywy docierają. Oni oczekują, że będziemy do nich mówić o Bogu językiem, który jest współczesny dla nich. Zrozumiały i przystępny – mówi ks. Robert Jahns, wikariusz parafii Chrystusa Króla.
Idea „Wspólnego Mianownika" jest bardzo prosta. – Chodzi o głoszenie Ewangelii i dawanie świadectwa wiary przez osoby, które młodzi znają – mówi ks. Jahns.
Oprócz głównych pomysłodawców „Wspólnego Mianownika" na scenie pojawili się trójmiejscy wykonawcy, m.in. Pray Session Band, którzy swoją energią porwali młodych do tańca pod sceną. – Artyści dzielili się swoją przyjaźnią z Bogiem, co było bardzo odczuwalne – dodaje ks. Robert.
O tym, co będzie się działo w ostatni piątek wakacji młodzież została poinformowana rzez facebook'a. – Bo to obecnie najlepszy sposób, żeby skrzyknąć młodych – wyjaśnia ks. Jahns.
Internetowa promocja okazała się strzałem w dziesiątkę. Młodzi obecni byli zarówno w czasie koncertów, które odbywały się przed kościołem oraz na Mszy św. będącej kulminacyjnym punktem „Wspólnego Mianownika".