Nowy numer 39/2023 Archiwum

Dar księżniczki Polinki

Sylwia Pangsy-Kania jest autorką czterech książek dla najmłodszych. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dochód ze sprzedaży w całości przeznacza na pomoc chorym dzieciom.

Na co dzień jest żoną, mamą czworga dzieci i pracownikiem naukowo-dydaktycznym na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego. Mimo natłoku zajęć znajduje czas na realizowanie swoich marzeń i działalność charytatywną.

Bez happy endu

– W tym roku moja córka przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Chciałam jej kupić Dziesięć przykazań Bożych, które byłyby napisane językiem zrozumiałym dla dzieci, ładnie zilustrowane i aby nawiązywały do współczesnych problemów. Nic takiego na rynku nie znalazłam... Na szczęście – mówi pani Sylwia.

Na szczęście dlatego, że właśnie wtedy wpadła na pomysł, aby napisać opowiadania osnute wokół Dekalogu. Razem z ks. Robertem Kaczorowskim, proboszczem parafii pw. św. Mikołaja w Szemudzie, wydali książkę „Dziesięć przykazań w opowiadaniach dla dzieci”. – Inspiracją była chęć powiedzenia dzieciom, również moim, że Dekalog to drogowskaz, który pokazuje, jak żyć szczęśliwie – wyjaśnia autorka.

To już czwarta napisana przez panią Sylwię charytatywna książeczka dla dzieci. – Charytatywna, bo nikt na niej nie zarabia, a cały dochód przeznaczony jest na pomoc potrzebującym dzieciom – mówi autorka.

Pani Sylwia swoją przygodę jako pisarka rozpoczęła od traumatycznego przeżycia. – To było w czasie, kiedy powstała Nasza Klasa. Tam odnalazłam swoich szkolnych znajomych, którzy zmagali się z ciężką chorobą córki. Pola, bo tak miała na imię, stała mi się bardzo bliska. Na tyle bliska, że kiedy odeszła, musiałam wyrzucić z siebie cały ten ból – mówi pani Sylwia. Pierwsza książka „Księżniczka Polinka” wydana została w grudniu 2010 r. i poświęcona została w całości małej Poli, która zmarła na raka, mając 5 lat. – Książka skierowana jest przede wszystkim do najmłodszych, którzy mierzą się z tragedią utraty brata albo siostry, ale dorośli także odnajdą zawartą tu myśl – w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko ma sens, tylko czasem tak trudno to zrozumieć. Zwłaszcza kiedy odchodzi dziecko – wyjaśnia pani Sylwia.

To od tej książeczki wszystko się zaczęło. – Zawsze chciałam pisać książki dla dzieci, a że Pola zawsze będzie zajmowała wyjątkowe miejsce w moim sercu, bo nigdy nie zapomnę jej uśmiechu, mokrego buziaka na policzku oraz tego, że zawsze miała pomalowane paznokcie i chciała mieć włosy długie „do kostków” – jak księżniczka. Zdecydowałam, że opowiem historię „naszej” małej dziewczynki – opowiada pani Sylwia.

Farba i pędzel

Jak na pozycję charytatywną, książeczka jest pięknie wydana. Twarda oprawa, bardzo dobry papier, kolorowe rysunki, które należą do 9-letniej wówczas Kasi, córki pani Sylwii, oraz Poli. – Po Poli na pamiątkę został mi ten jeden rysunek i do niego napisałam całą historię – pokazuje ilustrację w książce. – Niesamowite było to, że rysunki, które dała mi mama Poli do zamieszczenia w książeczce, już po jej napisaniu, doskonale pasowały do treści. Ta książka jest pełna wartkiej akcji i humoru, choć mówi o chorobie i śmierci. Gdy ją pisałam, płakałam. Autorka – podobnie jak wydawnictwo Ekwita, które pomogło w wydaniu trzech pierwszych książek – zrzekła się praw do dochodu, a każdą zarobioną złotówkę przekazała na pomoc dla chorych dzieci z Kliniki Pediatrii, Hematologii, Onkologii i Endokrynologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. – Książeczka wspiera działania Stowarzyszenia „Pomoc za Jeden Uśmiech”. Za pieniądze ze sprzedaży kupujemy dzieciom bloki, kredki, farbki, aby choć na chwilę zapomniały o szpitalu, bólu i aby na ich buźkach zagościł uśmiech – mówi pani Sylwia.

Właśnie dzięki tym przyborom powstała druga książka „Album dla Dzieci od Dzieci”. To książka z dwiema bajkami i mnóstwem rysunków dzieci z oddziału onkologicznego. Autorka zdecydowała, że dochód z publikacji przeznaczony zostanie dla podopiecznych Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. – Taki paradoks, że chore dzieci pomagają innym chorym dzieciom i robią to zupełnie bezinteresownie – mówi pani Sylwia. Cały dochód ze sprzedaży albumu Pomorskie Hospicjum dla Dzieci przekazuje na zakup rzeczy pozwalających choć na chwilę zapomnieć o chorobie i otaczającej rzeczywistości swoim podopiecznym. Pieniądze przeznaczone zostaną również na zakup podstawowych środków pielęgnacyjnych, których stale brakuje, oraz na dojazdy do podopiecznych. – Na stronie hospicjum można posłuchać jednej z bajek czytanej przez Dorotę Kolak – dodaje autorka.

Do napisania kolejnej książki zainspirował panią Sylwię ks. Jan Kaczkowski. – Był z wizytą w naszej parafii. Wtedy dowiedziałam się o Funduszu Dzieci Osieroconych Puckiego Hospicjum – wyjaśnia pisarka. Tak powstało pięć historii z morałem zamkniętych w „Bajkach pełnych dobra i miłości”. – To opowieści o tym, co w życiu ważne i piękne, ilustrowane kolorowymi rysunkami wykonanymi przez dzieci. Cały dochód ze sprzedaży książeczki Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio przekaże na Fundusz Dzieci Osieroconych – dodaje pani Sylwia.

Autorka mieszkająca poza miastem wyjaśnia, że nie sztuką jest patrzeć w telewizor i zadręczać się, że nie można pomóc ludziom z najdalszych zakątków globu. – Rozejrzyjmy się wokół siebie i pomóżmy tym, których mamy najbliżej, bo całego świata nie naprawimy, ale może uda się wspomóc kogoś z sąsiedztwa – mówi pisarka. W akcję wspierającą książki włączyło się wiele znanych osób, m.in. abp Sławoj Leszek Głódź, kard. Stanisław Dziwisz, Danuta i Lech Wałęsowie, Janusz Gajos, Tomasz Gollob, Krystyna Janda, Jerzy i Maciej Stuhrowie, Anna Seniuk, Artur Żmijewski, Stanisław Mikulski, zespół Dżem. – Każdy z nas ma jakiś talent, którym może się podzielić z innymi. Wystarczą trzy kolory, żeby namalować różnobarwną tęczę. Pisanie bajki sprawia mi wielką radość, a to, że pomagają dzieciom, to już zupełnie świetna sprawa – mówi pani Sylwia.

Nadal można wesprzeć inicjatywę pomocy dzieciom, kupując „Księżniczkę Polinkę” na: www.pomoc-usmiech.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Quantcast