W 76. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę na cmentarzu Łostowickim przy pomniku "Golgoty Wschodu" odbyły się uroczystości związane z Dniem Sybiraka.
– Miałam iść do I klasy, kiedy wybuchła wojna. Tata był oficerem – poszedł walczyć. Zostałyśmy same – ja, mama, babcia i roczna siostrzyczka. 13 kwietnia 1940 r., nie wiedząc jeszcze, że tata nie żyje, zostałyśmy zabrane do wagonów bydlęcych. Myślałyśmy, że jedziemy się z nim spotkać – wspomina Celina Riedl ze Związku Sybiraków w Gdańsku.
Pani Celina nigdy już nie zobaczyła ojca, a zsyłkę do Kazachstanu wspomina jako traumę, o której nie da się zapomnieć. – Warunków do życia praktycznie nie było, przez 3 miesiące koczowaliśmy pod gołym niebem. Ziemianka, którą sami budowaliśmy, została zasypana przez śnieg w czasie burzy. Moja babcia zamarzła pewnej nocy, bo oddała nam wszystkie ciepłe rzeczy – mówi wzruszona.
Po 6 latach pani Celinie udało się wrócić do kraju – do ojczyzny, a teraz stara się, aby historia 17 września 1939 r. nie została zapomniana. – Dawniej historia była zniekształcana, fałszowana albo zupełnie utajniana. Teraz jest ten moment, aby mówić głośno o prawdzie i o tym, jaki był los Polaków. Trzeba to robić zwłaszcza dla tych młodych pokoleń – mówi pani Celina.
W obchodach, oprócz świadków żywej historii ze Związku Sybiraków Oddziału Wojewódzkiego w Gdańsku oraz z Rodzin Katyńskich, wzięli udział Paweł Adamowicz, prezydent Miasta Gdańsk, Michał Owczarczak, wicewojewoda pomorski, oraz bp Wiesław Szlachetka. Nie zabrakło również przedstawicieli służb mundurowych oraz młodzieży z gdańskich szkół.
– Jesteśmy tu z okazji Dnia Sybiraka, żeby uczcić pamięć ofiar Golgoty Wschodu. Polska, która broniła się przed Niemcami, licząc na pomoc sojuszników, otrzymała niespodziewany cios w plecy ze strony sowieckiej Rosji. Zgodnie z paktem Ribbentrop-Mołotow, do naszego kraju wkroczyła Armia Czerwona, a w ślad za nią oddziały NKWD. Do niewoli bezprawnie zagarnięto ponad 200 tys. polskich żołnierzy, którzy przewiezieni do miejsc kaźni, byli podstępnie mordowani. Reszta jeńców zasiliła setki obozów niewolniczej pracy w nieludzkich warunkach, gdzie wielu również straciło życie. Wobec cywilnych środowisk patriotycznych sowieci również zastosowali represje – więzienia, obozy, masowe deportacje na Sybir i do Kazachstanu – mówił Kordiana Borejko, prezes Związku Sybiraków, przypominając historię przybyłym na uroczystości w Gdańsku.
Wicewojewoda pomorski Michał Owczarczak podziękował sybirakom za niezłomne szerzenie prawdziwej historii. – Obowiązkiem sybiraków jest przekazywanie świadectwa. Bo żaden podręcznik, artykuł ani film nie opowie tamtych traumatycznych wydarzeń w tak prawdziwy i emocjonalny sposób jak wy. Życzę wam dużo zdrowa i siły, żebyście mogli przekazywać prawdę Polakom – zwłaszcza młodym. Dziękuję wam za to, że utrwalacie historię naszego kraju – mówił wicewojewoda.
Uroczystości zakończono złożeniem kwiatów pod pomnikiem „Golgoty Wschodu”.