Nowa parafia w Przejazdowie. – Było bardzo zimno. Krew Pańska zamarzła w kielichu tak, że miałem sporą trudność, by ją spożyć. Mimo to w Eucharystii pod gołym niebem uczestniczyło ok. 70 proc. mieszkańców Przejazdowa – wspomina pierwszą Pasterkę na kościelnym placu ks. Przemysław Kalicki.
Od parafialnego kościoła pw. MB Bolesnej w Gdańsku dzieliła ich odległość 7 km. Mieszkańcy Przejazdowa wspominają, że przed 20 laty mało kto miał tu własny samochód. Ci, którzy chcieli pojechać na niedzielną Mszę św., musieli więc korzystać z komunikacji miejskiej. Autobusy ZTM w dni powszednie kursowały całkiem często. Dowoziły bowiem pracowników do pobliskiej rafinerii. W niedzielę było jednak zupełnie inaczej. – Na Głęboką mamy kawałek drogi. Aby dotrzeć na Mszę św., trzeba było wyjeżdżać dużo wcześniej. To była prawdziwa wyprawa. Potrzeba było na nią kilku godzin – opowiada Halina Szewczak, jedna z mieszkanek miejscowości. Do tego rozkład zupełnie nie pasował do godzin niedzielnych nabożeństw. – Przyjeżdżający z Przejazdowa ludzie musieli czekać na Mszę św. prawie godzinę albo później godzinę oczekiwać na przyjazd autobusu – mówi ks. Przemysław. Najgorzej było w święta. Autobusy nie kursowały w ogóle.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.