- Tworzymy jedną rodzinę. Dzisiaj w tym szczególnym dniu dzielimy się nie tylko białym opłatkiem, ale płynącą z Chrystusa miłością miłosierną. Jesteście tutaj najważniejsi - mówił do ubogich w sopockiej siedzibie Caritas abp Sławoj Leszek Głódź.
Wigilii dla ubogich od lat towarzyszą dodatkowe akcje gdańskiej Caritas. - Jeden z panów przyjechał tu w szaliku, który otrzymał dwa lata temu. Rozdawaliśmy je wszystkim. W tym roku, oprócz wieczerzy i paczek, otrzymacie państwo szczególny prezent. Dzieci, dorośli, młodzież, seniorzy pisali listy do osób samotnych, do was. Ten list zawiera radość Ewangelii, płynąca z Bożego Narodzenia. Poczujcie kochani, że ktoś pisząc te słowa i poświęcając swój czas myślał właśnie o was - mówił ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas.
- Myślę, że losy, których przychodzi nam doświadczać w ciągu naszego życia często zaskakują nas samych - mówi jeden z uczestników wigilii. Chce zachować pełną anonimowość. Jak twierdzi, zanim doświadczył bezdomności, wykładał na jednej z trójmiejskich uczelni. Choć wygląda na nieco starszego, dobiega właśnie sześćdziesiątki. - To bardzo dobrze, że Caritas organizuje takie spotkania. Dla wielu z nas to jedyna wieczerza wigilijna, na jaką możemy liczyć. I choć jesteśmy bardzo różni, choć historie naszego życia znacznie odbiegają od siebie, możemy tutaj poczuć, że jesteśmy dla kogoś ważni. To ma większą wartość, niż te wszystkie wspaniałe potrawy, bo daje siłę do dalszego życia - wyznaje.
Na pytanie o "list do bliźniego", który otrzymał podczas wigili, odpowiada: - Jeszcze go nie otworzyłem. Chcę to zrobić, gdy będę zupełnie sam. Trzeba to potraktować z należnym szacunkiem. Myślę, że należy się on temu, kto poświęcił swój czas, okazując w ten sposób serce i troskę o kogoś, kogo przecież nie zna i prawdopodobnie nigdy nie spotka. Niezależnie od słów, jakie tam znajdę, będę starał się go zachować na zawsze. Są takie rzeczy, z którymi człowiek się nie rozstaje.