Byle tylko tu nie wrócić

Pod kluczem. To opowieść o życiu za kratami, Różańcu w celi, cotygodniowym bólu rozstania z bliskimi, o grypsującym, który przestał grypsować, marzeniach i noworocznych postanowieniach.


Jan Hlebowicz


|

Gość Gdański 03/2016

dodane 14.01.2016 00:00
0

Marcin, w więzieniu od 4 lat: – Dlaczego siedzę? Za zło, które popełniłem. Konkretów nie powiem. Moje postanowienie noworoczne? By nigdy tu nie wrócić.
Mateusz, w więzieniu od 9 lat: – Nie chcę wracać do przeszłości. Odhaczam w kalendarzu kolejne dni, a jeszcze ich trochę zostało. Dokładnie: 1350. Mój cel w nowym roku? Wygrać z własną agresją.
Marek, w więzieniu od kilku miesięcy: – Zrobiłem coś, czego się wstydzę. Spieprzyłem życie sobie i swojej rodzinie. W styczniu mój syn Ignaś obchodzi pierwsze urodziny. Nie będzie mnie przy tym. Jakie mam postanowienie? Zrobić wszystko, by znowu znaleźć się blisko niego, obserwować, jak zasypia, czytać mu bajki na dobranoc...


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy