Gdyby nie klub, byłoby więzienie

Praca z młodzieżą. Tu nauczyłem się, że można żyć bez alkoholu i narkotyków, a nałogiem nie muszą być koledzy i imprezy, tylko pomoc innym ludziom. Dzięki klubowi nie musiałem biegać po dzielnicy i szukać zaczepki. Mogłem przyjść, porozmawiać, wypłakać się...

Patryk Hebel pojawił się w klubie młodzieżowym, prowadzonym przez Stowarzyszenie św. Mikołaja Biskupa w Gdyni-Chyloni, 4 lata temu. – W tym miejscu dowiedziałem się, że można żyć inaczej – przyznaje. Wcześniej był osiedlowym chuliganem. Wagary, używki, bójki – tak wyglądała jego codzienność. – Włóczyłem się po dzielnicy z kumplami i rozrabiałem. Chodziło o to, by pokazać, kto jest lepszy i kto potrafi popełnić większe przestępstwo – wspomina. W pewnym momencie znalazł się pod kontrolą kuratora, który wysłał go na zajęcia do działającego przy parafii klubu. Jak sam mówi, gdyby nie to zdarzenie, prawdopodobnie siedziałby teraz w ośrodku dla nieletnich albo w więzieniu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..