– Bolą nogi, pojawiają się bąble, otarcia, odparzenia. Nie śpimy całą noc. Często jesteśmy zziębnięci, przemoczeni, brudni. Ten bolesny dla organizmu wysiłek pozwala nam symbolicznie zbliżyć się do Pana Jezusa idącego Drogą Krzyżową – mówi Kuba Terakowski.
Pomysł zorganizowania na Wybrzeżu Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zrodził się niezależnie w głowach trzech młodych mężczyzn zainspirowanych ideą ks. Jacka Stryczka. Kuba Gorski wytyczył szlak z Matemblewa do Kalwarii Wejherowskiej (53 km), Jacek Zarzycki – z Pruszcza Gdańskiego do Rewy (53 km), a Kuba Terakowski – z Jastrzębiej Góry do Helu (49 km). Wszystkie wystartowały przed rokiem. – Wcześniej indywidualnie wziąłem udział w EDK z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. To najtrudniejsza i najdłuższa trasa w Polsce. Doświadczenie tego nabożeństwa było wyjątkowe. Doszedłem więc do wniosku, że warto tą formą modlitwy podzielić się z innymi i przenieść ją na teren archidiecezji gdańskiej – wspomina K. Terakowski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.