- Patriotyzm, który był źródłem niezłomności walczących o niepodległość Polski, kształtował się w oparciu o Ewangelię. Tak było od początków naszej państwowości - mówił 1 marca w bazylice św. Brygidy ks. Rafał Starkowicz, szef gdańskiego oddziału "Gościa Niedzielnego".
Działające przy kościele św. Brygidy Bractwo św. Pawła zorganizowało 1 marca kolejne spotkanie otwarte dla mężczyzn archidiecezji. W programie przypadającego tym razem podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych wydarzenia znalazła się Eucharystia z okolicznościowym kazaniem oraz konferencja omawiająca genezę polskiego patriotyzmu. Mszy św. przewodniczył duchowy opiekun bractwa ks. Krzysztof Ławrukajtis.
- Wiele środowisk mówi dzisiaj, w kontekście historii naszego narodu, o przebaczeniu i zapomnieniu krzywd - mówił ks. Starkowicz, nawiązując do słów odczytanej Ewangelii. - Nie wolno jednak zapominać, że przebaczenie opiera się na podstawowych zasadach, które mądrość Kościoła ujęła w pięć warunków dobrej spowiedzi. One prowadzą człowieka poprzez poznanie własnych win, żal z powodu uczynionej krzywdy, postanowienie przemiany i stanięcie w prawdzie do zadośćuczynienia za wyrządzone zło. W konfesjonale bez takiej postawy nie można liczyć na rozgrzeszenie - podkreślał kapłan. Jak dodał, podobnie jest w życiu społecznym. Nie można budować przyszłości na fałszu i poczuciu własnej nieskazitelności. - W przyznaniu się do prawdy nie chodzi o upokorzenie grzesznika. Ono uwalnia jego serce od balastu. Musimy się modlić o to, by stając wobec ogromnych wyzwań związanych z domaganiem się prawdy, także i nasze serca były wolne od potępienia drugich. Potępienie grzechu nie jest bowiem potępieniem grzesznika. Wszyscy przecież jesteśmy grzeszni - zaznaczał.
W konferencji ks. Starkowicz przypomniał rolę chrztu przyjmowanego przez narody Europy w kształtowaniu zdrowej myśli patriotycznej. Wskazał też na wyjątkowy aspekt polskiego patriotyzmu, który - mimo dominującej roli katolicyzmu - pozostawał otwarty na inne wyznania i religie. - Nie wszystkie postacie, które dzisiaj czcimy jako symbole narodowej historii, charakteryzowały się nieskazitelnością moralną. Ale nawet oni, mający swoje osobiste grzechy, stojąc na czele tego narodu, nie kwestionowali roli Ewangelii i Kościoła w kształtowaniu i podtrzymywaniu myśli narodowej. Co więcej, wspierali Kościół działający w strukturach polskiej armii. Tak było chociażby w dwudziestoleciu międzywojennym - przypomniał.
- Nie możemy zapominać, że żołnierze wyklęci to nie jakiś zbiorowy byt. Za tą powszechnie dzisiaj używaną nazwą kryją się tysiące mężczyzn i kobiet, którzy mieli świadomość swojego powołania i roli w życiu własnych rodzin. Ich opór przeciwko zniewoleniu, ich cierpienia i rozterki pokazały, że w życiu są rzeczy ważniejsze i świętsze niż dobrobyt i spokój własnej rodziny. Odchodzili dumnie, walcząc o niepodległość rodziny większej, bo obejmującej naród cały. Taką postawę i wierność wartościom ukształtowała w nich Ewangelia. Ona była obecna w patriotycznej myśli od momentu, w którym możemy mówić o powstaniu polskiego narodu - stwierdził ks. Starkowicz.
W konferencji znalazło się także miejsce dla omówienia eksperymentów z zakresu inżynierii społecznej, jakie w ostatnich wiekach stały się udziałem Europy i świata. Prelegent wymienił wśród nich m.in. komunizm oraz materializm praktyczny, który - w imię wygody i przyjemności - miał wyrwać z ludzkich serc Boga. - Te eksperymenty nie powiodły się, choć znacznie osłabiły ludzkiego ducha. Jedynym wymiernym ich zwycięstwem jest upadek autorytetów, jaki dokonał się w drugiej połowie XX w. - mówił kapłan. Jako jedną z form walki o odbudowę ducha narodowego ks. Starkowicz wskazał konieczność wprowadzenia na wszystkich poziomach nauczania szkolnego przedmiotu wychowania patriotycznego, który miałby kształtować narodowe myślenie wśród dzieci i młodzieży. - Dzisiaj naszą rolą jest kontynuacja walki żołnierzy wyklętych. Także walki o świadomość narodowego dziedzictwa, jakie jest udziałem Polaków - dodał.