Pod koniec lutego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku odbyło się spotkanie mieszkańców Oliwy i urzędników. Rozmawiali o rewaloryzacji zabytkowego parku oliwskiego.
Mieszkańcom zależy na uratowaniu 180-letniej palmy – zaznaczył Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska. – Na Palmiarnię chcemy więc przeznaczyć ok. 7–8 mln zł. Już w 2008 r. wiedzieliśmy, że trzeba ją przebudować i zmodernizować. Moim zdaniem, trzeba też wprowadzić dodatkowe atrakcje, powinna tam być na przykład kawiarnia. Ale to pomysł do przedyskutowania.
Choć oliwska palma szklany sufit oranżerii przebiła już w 2013 roku, to dopiero teraz powstaje konkretny plan na jej uratowanie, a nie – jak wcześniej sugerowały władze miasta – zasuszenie.
– Zdecydowanie cieszy nas fakt, że władze miasta posłuchały mieszkańców oraz ekspertów z dziedziny m.in. historii, a także botaniki, co wpłynęło na zmianę decyzji odnośnie do wiekowej palmy – mówi Tomasz Strug, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Oliwa.
W tym roku gotowy będzie projekt nowej Palmiarni, który musi uzyskać zgodę m.in. Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W 2017 r. obiekt zostanie przebudowany i zrekonstruowany. Zbudowana zostanie na pewno nowa, wyższa rotunda. Na razie trwają jeszcze ustalenia, jakiej wysokości powinien być nowy budynek, bowiem sędziwa palma rośnie co roku o 10 cm. W planie jest również nowa oranżeria.
– Szkoda, że dopiero teraz podjęto pewne decyzje, bo problem zgłaszaliśmy dużo wcześniej – mówi T. Strug. Zapowiedziana przebudowa rotundy nie oznacza jednak końca zmartwień. – Obawiamy się, że palma nie dożyje końca remontu, gdyż już teraz wygląda jak „irokezik” – ma masywny i wysoki pień zakończony kilkoma liśćmi. Dlatego osobiście bardzo mocno trzymam kciuki, żeby daktylowiec przetrwał, a następnie wrócił do dawnego wyglądu – podkreśla T. Strug.
Po przebudowie rotundy przyjdzie czas na kolejne warianty rozbudowy budynku Palmiarni, która przede wszystkim ma być bardziej dostępna dla mieszkańców, w tym również dla osób niepełnosprawnych. Obecnie muszą one mierzyć się m.in. z takimi przeszkodami, jak schody czy wąskie przejścia między roślinami.
Kolejną zmianą ma być dostępność Palmiarni przez cały rok, a nie – jak obecnie – tylko przez kilka miesięcy. Nadal kwestią otwartą pozostaje, czy wstęp do obiektu będzie płatny. – Takie rozwiązanie oznaczałoby obniżenie kosztów jej budowy o 23 proc., bo będziemy mogli odliczyć VAT – wyjaśniał wiceprezydent Bojanowski.
Władze tłumaczyły, że zwłoka w podjęciu konkretnych działań w Palmiarni wynikała z chęci opracowania planu całościowej rewitalizacji parku oliwskiego. – To świetna wiadomość, bo park zdecydowanie wymaga wkładu finansowego. Na remont czekają m.in. mostki czy Groty Szeptów, można również podjąć temat odnowienia alejek, które nadal w większości są, niestety, asfaltowe, a także zająć się zielenią – mówi T. Strug.
Przewodniczący zarządu dzielnicy podkreśla jednocześnie, że nie wszystkie wstępne pomysły związane z rewitalizacją można uznać za trafione. – Do takich zaliczam organizację w parku większych imprez masowych. Trochę się obawiam, że taka eksploatacja tego zabytkowego miejsca mija się z celem. Park powinien być przede wszystkim przestrzenią spokojną, gdzie można wypocząć na łonie natury. Obecnie park odwiedza ponad 1 mln osób rocznie i uważam, że jest to absolutnie wystarczająca liczba – podkreśla T. Strug.
Kolejne spotkanie dotyczące parku oliwskiego odbędzie się w kwietniu, tym razem zorganizowane będzie przez Radę Dzielnicy Oliwa.