- Św. Wojciech był Bożym szaleńcem, który niósł ze sobą nieustraszenie słowo Ewangelii sprzeciwiające się pogańskiemu prawu siły, przemocy i nienawiści - mówił abp Henryk Nowacki, nuncjusz apostolski w krajach nordyckich, w czasie homilii.
W niedzielę 17 kwietnia odbyły się uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha, patrona Polski i archidiecezji gdańskiej. Rozpoczęły się przy bazylice Mariackiej w Gdańsku, skąd wyruszyła Archidiecezjalna Pielgrzymka z relikwiami św. Wojciecha pod przewodnictwem Kościelnej Służby Mężczyzn „Semper Fidelis".
Na trasę pielgrzymkową sprzed kościoła Świętej Trójcy w Gdańsku wyruszyła również młodzież przygotowująca się do Światowych Dni Młodzieży. Po przybyciu obu pielgrzymek do kościoła św. Wojciecha zgromadzeni wierni wyruszyli procesją na Wzgórze św. Wojciecha.
Tegorocznym uroczystościom przewodniczył i homilię wygłosił abp Nowacki, nuncjusz w krajach nordyckich. – Gromadzimy się tu dzisiaj, aby oddać hołd św. Wojciechowi, który jest obecny wśród nas w swoich relikwiach. Ten święty jest postacią wyjątkową w historii Kościoła. Był to Boży misjonarz, można go nawet nazwać Bożym szaleńcem, który zawędrował aż na brzeg Bałtyku, pchany jakąś niewidzialną siłą – pragnieniem ewangelizowania tych ziem. Niósł ze sobą nieustraszenie słowo Ewangelii, zdając sobie dobrze sprawę z konsekwencji – mówił nuncjusz.
– Mijają stulecia, a blask jego świętości nie tylko nie przygasa, ale wciąż płonie, będąc drogowskazem dla przyszłych pokoleń. Moc jego świętości przekracza wszystkie prawa przemijania czasu. Otrzymał bowiem nadprzyrodzoną siłę, pochodzącą nie od człowieka, ale od Boga. Dziedzictwo wiary i ewangelizacji zostawione przez św. Wojciecha nosi na sobie ślady cierpienia. Ten testament świętego napisany jest jego własną krwią. Stał się bowiem męczennikiem, który oddał życie za głoszone przez siebie słowo, które sprzeciwiało się pogańskiemu prawu siły, przemocy i nienawiści – podkreślił abp Nowacki.
Nuncjusz nawiązał w homilii również do współczesności. – To słowo Ewangelii można przyjąć, włożyć do serca i karmić się nim, uszlachetniając własne człowieczeństwo. Można również to słowo odrzucić, podeptać, przywalić kamieniami pychy i ironii. Kościół ze swoją misją wydaje się niektórym ludziom przestarzały – średniowieczny. Słyszy się, że Kościół powinien już wreszcie dostosować się do mentalności współczesnego świata – winien zrozumieć, że nie można iść pod prąd przemian i nowych haseł – mówił kaznodzieja.
Nuncjusz zaznaczył, że bez Ewangelii nie da się stworzyć dobrej przyszłości. – Dlatego Kościół przechowuje te Boże słowa i głosi je nieustannie światu, a czyni to przez współczesnych świętych, aby ludzie mogli poznać odpowiedzi m.in. na pytanie o sens naszego istnienia – wyjaśnił nuncjusz.
Odbywające się w IV Niedzielę Wielkanocną uroczystości zbiegły się w czasie z 8. rocznicą ustanowienia i ingresu abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego.
Podczas liturgii wierni mieli również okazję odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych.