- Chwała waszej szkole i pani dyrektor, że odważyliście się, by upamiętnić młode życie "Inki", jej bohaterstwo, odwagę i ofiarę, obierając ją za patronkę waszej szkoły - mówił 22 kwietnia w Wiślinie abp Sławoj Leszek Głódź.
Mszą św. odprawioną w miejscowym kościele pw. Niepokalanego Serca Maryi rozpoczęły się uroczystości nadania imienia Danuty Siedzikówny ps. "Inka" szkole podstawowej w Wiślinie. Eucharystii, sprawowanej przez kapłanów z żuławskiego dekanatu przewodniczył abp Sławoj Leszek Głodź.
W uroczystości uczestniczyli uczniowie oraz nauczyciele świętującej placówki. Nie zabrakło także przedstawicieli władz samorządowych i oświatowych oraz licznych delegacji szkół, które przybyły na uroczystość ze swymi pocztami sztandarowymi.
- Jesteśmy tu, bo włączamy w ofiarę Jezusa Chrystusa życie tych, których nazywamy żołnierzami niezłomnymi bądź wyklętymi. Przyszło im dokonywać wyborów w nadzwyczajnej, trudnej sytuacji - mówił metropolita. - Na ich życie patrzymy w duchu Ewangelii. Należy dzisiaj utrwalić i odtworzyć to wszystko, co było wartością dla naszych braci i sióstr - podkreślał.
Nawiązując do słów psalmisty: "Prawy zamieszka w domu Twoim Panie", hierarcha zaznaczał potrzebę kształtowania sumień młodych ludzi w oparciu o przykład życia ich patronki. - "Inka" należała do ludzi prawych. I niech trwa w pamięci waszej, drogie dzieci, nauczyciele, mieszkańcy Wiśliny. Niech trwa w pamięci Polski - powiedział na zakończenie. Po homilii nastąpił obrzęd poświęcenia nowego sztandaru szkoły.
Podczas Mszy św. Joanna Zarówna, dyrektor wiślińskiej szkoły, została uhonorowana "Pierścieniem Inki", odznaczeniem przyznawanym za postawę patriotyczną i krzewienie idei pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Odznaczenia dokonali wspólnie: abp Sławoj Leszek Głódź, przewodniczący Kapituły "Pierścienia Inki", Danuta Sikora, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego i członek Kapituły oraz Mirosław Golon, dyrektor gdańskiego IPN.
Po Mszy św. zgromadzeni udali się do pobliskiej szkoły, gdzie odbyła się dalsza część uroczystości. Jej częścią było oddanie do użytku nowej hali sportowej, którą poświęcił metropolita.
- Państwa obecność tutaj odczytuję jako wyraz hołdu i pamięci oddany żołnierzom wyklętym - mówiła dyr. Joanna Zarówna ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Odtąd pamięć o Żołnierzach Wyklętych będzie przekazywana w naszej szkole z pokolenia na pokolenia, a dzień 1 marca, będący Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych stanie się też świętem patrona szkoły - mówiła Joanna Zarówna. - Dla naszych wychowanków "Inka" będzie wzorem postępowania, kluczem do poznawania naszej historii i rozumienia ojczyzny oraz rozpoznawania tego co jest dobre, a co złe. To właśnie misja wychowawcza szkoły - podkreślała pani dyrektor.
Pośród przemawiających znalazł się m.in. Piotr Szubarczyk z gdańskiego IPN. W swojej wypowiedzi nawiązał do sporu, który towarzyszył procesowi nadania imienia Danuty Siedzikówny wiślińskiej szkole. Część samorządowców chciała bowiem, by szkoła nosiła imię Georga Forstera, osiemnastowiecznego etnologa i podróżnika, który urodził się w położonym niedaleko Wiśliny Mokrym Dworze. - Chciałbym, żeby osoby, które wolały innego kandydata, nie czuły się urażone czy upokorzone. To było pragnienie, by dzieci poznały świat, i pewnego podróżnika. Tyle tylko, że p. profesor, który o nim opowiadał zapomniał dodać, że ten kandydat źle mówił o Polakach. A to się nie godzi, żeby patronem szkoły był ktoś, kto nas lekceważy. Zapomniał też powiedzieć, że związał się on z rewolucją francuską, która na gilotynach zabijała ludzi - mówił Szubarczyk. - Patron szkoły, to prawie jak święty - zaznaczał.
Przypominając postać "Inki" Piotr Szubarczyk podkreślał niezłomną postawę wierności ojczyźnie, jaką cechowali się żołnierze polskiego podziemia niepodległościowego. - Generał Okulicki zwolnił ich z przysięgi. Ale czy można zwolnić człowieka z przysięgi na wierność ojczyźnie, składanej wobec Boga? Ta przysięga, to tajemnica "Inki" i wszystkich żołnierzy wyklętych. Pamiętajcie o tym - zwracał się do młodzieży.
Czy postać patronki podoba się uczniom szkoły? - Bardzo się cieszę, że patronką naszej szkoły została właśnie Inka. To osoba godna naśladowania. Myślę, że będziemy jej ideały nieść w sercach i przez to uczniowie naszej szkoły staną się lepsi - mówi Aleksandra. - Inka była sanitariuszką i dobrym człowiekiem. Potrafiła pomagać innym. Na pewno jest dobrym patronem, bo kierowała się w życiu hasłem "Bóg, honor i ojczyzna". I tym musimy kierować się w życiu - dodaje Julia. - Przede wszystkim podziwiam w tej dziewczynie to, że jest odważna. Podziwiam też wiarę. Na pewno chciała żyć, ale wybrała walkę za ojczyznę - pointuje Michał.