- W dzisiejszej rzeczywistości nie ma właściwie autorytetów uznawanych przez wszystkich, niezależnie od wieku czy poglądów. Witold Pilecki jest taką postacią. To bohater, który swoją życiową postawą i dokonaniami łączy, a nie dzieli - podkreśla Damian Szyryn, wiceprezes trójmiejskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber, koordynator marszu.
Ponad 500 osób 22 maja wzięło udział w Marszu Pileckiego. Wydarzenie rozpoczęło się od uroczystej Eucharystii odprawionej w bazylice pw. św. Brygidy w Gdańsku. Mszy św. przewodniczył ks. Ludwik Kowalski, proboszcz świątyni.
- W życiu Witolda Pileckiego nie było pustych słów, nie było pustych gestów, nadmiernej egzaltacji w blasku fleszy. On po prostu, tak naturalnie, oddał wszystko co miał za Polskę - mówił w homilii duchowny. - Potrzeba nam takich wzorów, by przywrócić Polakom znaczenie słów: patriotyzm, wolność, miłość do ojczyzny - dodał.
Po Mszy św. równo o godzinie 12.00 kilkaset osób sformowało pochód, który wystartował spod pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Na trasie pojawiły się rodziny z małymi dziećmi, kombatanci, harcerze, młodzi ludzie z gimnazjów i liceów, środowiska narodowe, republikanie.
Uczestnicy przemarszu w koszulkach z podobizną rotmistrza Pileckiego, trzymający w dłoniach biało-czerwone flagi, skandowali m.in. "Rotmistrzu, dzięki za wolność", "Cześć i chwała bohaterom" czy "Rotmistrz Pilecki na zawsze w pamięci". Patriotyczny pochód zakończył się pod pomnikiem "Tym co za polskość Gdańska".
Jak podkreślają organizatorzy marszu Witold Pilecki to najlepszy materiał na ogólnopolskiego bohatera. - Był ochotnikiem do Auschwitz, męczennikiem dwóch totalitaryzmów, jednym z najodważniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej - wylicza Wojciech Szymański ze Stowarzyszenia KoLiber.
- To jednak nie tylko bohater czasu wojny, ale również pokoju. Do 1939 r. był aktywnym działaczem społecznym, prezesem mleczarni, założycielem kółka rolniczego. Oprócz swoich zasług o randze światowej, pozostawał skromnym, dobrym człowiekiem. Kochającym mężem, ojcem, wierzącym i praktykującym katolikiem kierującym się w życiu najwyższymi wartościami - dodaje.
W patriotycznym pochodzie uczestniczyły rodziny z małymi dziećmi Jan Hlebowicz /Foto Gość - Rotmistrz Pilecki to postać, która powinna stać się ikoną popkultury, bohaterem komiksów, piosenek, filmów robionych z hollywoodzkim rozmachem, polskim towarem eksportowym. Tak się jednak nie dzieje i my chcemy to zmienić. A pierwszym etapem w procesie przywracania Pileckiego Polakom jest nasz gdański marsz i inne, które odbywają się w całej Polsce - wyjaśnia D. Szyryn.
- Z roku na rok gdański Marsz Pileckiego gromadzi coraz więcej osób. To dobry znak, że Polacy przyjmują za wzór do naśladowania bohatera czasów wojny i pokoju, ale także doskonałego malarza i poetę, dobrego męża i ojca. To postać, wokół której można budować szersze postawy patriotyczne i środowiskowe. Pilecki nie wyklucza nikogo - podsumowuje dr Karol Nawrocki, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Gdańsku, współorganizator wydarzenia.
Marsz Pileckiego zorganizowali Stowarzyszenie KoLiber, Stowarzyszenie Republikanie, Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, Bractwo Świętego Pawła, Korporacja Akademicka Z.A.G. Wisła.
Patronat medialny nad wydarzeniem objął "Gość Niedzielny".