- To wielka radość, że śladami naszej parafianki - a tak trzeba nazwać bł. Dorotę - wyruszają dzisiaj ludzie, by spotkać Jezusa - mówił 27 maja ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki Mariackiej.
Po Mszy św. odprawionej o 6.30 w bazylice Mariackiej wyruszyła na pątniczy szlak dwudniowa pielgrzymka do Mątowów, miejsca urodzenia bł. Doroty. Jak podkreśla jej przewodnik ks. Krzysztof Ławrukajtis, we Mszy wzięło udział ponad 100 osób. - Co roku liczba pielgrzymów wzrasta. Ludzie przyszli pomimo to że o 5 rano była w Trójmieście burza - mówi.
Ks. Krzysztof dodaje, że w ciągu ostatnich lat trasa pielgrzymki uległa jedynie niewielkim zmianom, spowodowanym robotami ziemnymi przy przebudowie dróg wiodących z Gdańska w kierunku Elbląga. - Widzimy, że w miejscowościach, w których mamy postoje i posiłki, ludzie coraz bardziej angażują się w przyjmowanie pielgrzymów, a wydarzenie wpisało się już w kalendarz parafii diecezji gdańskiej i elbląskiej - stwierdza ks. Krzysztof. Podkreśla, że w tym roku do grona gdańskich pątników dołączyli przedstawiciele dwóch parafii diecezji elbląskiej z miejscowości Stegna i Lichnowy.
Kościół, z którego wyruszają pątnicy, na miejsce rozpoczęcia pielgrzymki wybrano nieprzypadkowo. - Za życia bł. Doroty stał już, choć nie w kształcie, jaki znamy obecnie. Mieszkając przy ul. Długiej 64, błogosławiona tutaj odnajdywała siłę do realizacji swojego niezwykle trudnego powołania - podkreśla ks. Ireneusz Bradtke.
Śpiewem godzinek i gorącą modlitwą rozpoczęli swoje pielgrzymowanie udający się do Mątowów pątnicy ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - To tutaj Pan Bóg dał jej największy z darów - mówi ks. Ławrukajtis. - Zabrał jej serca kamienne, a dał jej serce z ciała. Takie, które żyło Jezusem Chrystusem. Ono spowodowało później przemianę zarówno męża bł. Doroty, jak i tych, których spotykała na swojej drodze. Bazylika Mariacka jest więc dla nas miejscem niezwykle ważnym. Jesteśmy bardzo wdzięczni ks. Ireneuszowi za to, że po raz kolejny możemy wyruszyć na nasz szlak z tego miejsca uświęconego obecnością, doświadczeniami mistycznymi i modlitwą bł. Doroty.
- To moja trzecia pielgrzymka do bł. Doroty. Można powiedzieć, że duchowo już się do niej przywiązałem. Pozwala mi na zawierzenie Bogu. Bł. Dorota uczy, jak realizować swoje powołanie w rodzinie - dzieli się 27-letni Paweł, mąż i ojciec dwojga dzieci. - Szukamy tu jej wsparcia, którego bardzo potrzebujemy. A ona daje nam potężnego kopa do działania - mówi z uśmiechem. - Idąc na pielgrzymkę, za każdym razem wchodzimy na drogę nawrócenia. Dajemy Bogu swój trud, pot i poświęcenie, a jestem głęboko przekonany, że On będzie w nas działał - dodaje.
Adam i Helena idą na czele grupy. On niesie krzyż, ona - ikonę bł. Doroty. - Idziemy na pielgrzymkę, aby pozwolić, by Bóg mógł zmienić nasze życie - mówi Helena. - Dorota w moje życie wniosła bardzo wiele. Uczy mnie pokory, miłości i pokoju. Z radością idę na tę pielgrzymkę, choć mam chore kolano i kręgosłup - dodaje kobieta.