Według wielu pątników trzeci dzień pielgrzymowania to czas doświadczenia kryzysu. Szczęśliwie pogoda tego dnia sprzyjała uczestnikom Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę i ŚDM, dopisywały również humory.
Po odprawieniu porannych Mszy św. polowych cztery grupy Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki wyruszyły w dalszą drogę. Piątkowa 30-kilometrowa trasa prowadziła w dużej mierze przez lasy Wdeckiego Parku Krajobrazowego.
Na jednym z odcinków specjalny bus do przewożenia osób na wózkach zabrał kilkoro niepełnosprawnych pielgrzymów z grupy biało-brązowej, dla których przejazd przez kocie łby okazał się mocno utrudniony.
Około godziny 17 wszystkie grupy pielgrzymkowe dotarły do Osia i Drzycimia. Po posileniu się i odwiedzeniu punktu medycznego pątnicy udali się do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego na słynny już Apel Jasnogórski w Osiu. Jak co roku nie zabrakło głośnych śpiewów i wspólnych tańców na cześć Pana.
- Idę do Częstochowy po raz drugi. Z tej racji wiem, czego mogę oczekiwać na poszczególnych etapach pielgrzymki i tak rozkładam sobie siły, by dojść do celu - mówi Agata z Gdyni. - Dzisiaj nie odczułam żadnego kryzysu, choć od dwóch dni odwiedzam wieczorem punkt medyczny naszej pielgrzymki, ponieważ odnowiły mi się dawne kontuzje. Nie jest to jednak dla mnie uciążliwe, bowiem ten trud ofiarowuję w ważnych dla mnie intencjach - dodaje z uśmiechem.