W minioną niedzielę w ośrodku gdańskiej Caritas w Warzenku rozpoczął się drugi już w tym roku wakacyjny turnus wypoczynkowy dla dzieci z uboższych rodzin. W lipcu i sierpniu z tej formy wypoczynku skorzysta prawie 400 uczniów podstawówek i gimnazjów. Ale to nie wszystko. Caritas akcją "Lato" obejmie w sumie sporo ponad 800 dzieci.
Nie tylko w Warzenku
Przez całe osiem tygodni wakacji ośrodek w Warzenku tętni życiem. Ale to tylko część wakacyjnej działalności gdańskiej Caritas. Od lat sporą atrakcją są organizowane w różnych miejscach obozy wędrowne. W tym roku dla młodszych przygotowano obóz na Mazurach. Starsi na spotkanie z przygodą pojechali w góry. Aby uniknąć monotonii, w obu przypadkach zastosowano nietypowe rozwiązanie. Uczestnicy wyjazdów mieszkają w jednej z trzech baz. Po kilku dniach przenoszą się do innej. To okazja do dłuższych pieszych wycieczek. Na Mazurach - nie tylko pieszych. Niektóre etapy uczestnicy pokonują, płynąc kajakami. Poznają przy tym piękno Krutyni.
- Obecnie w okresie wakacji obserwujemy puste podwórka zarówno w dużych miastach, jak i w małych miejscowościach. Nie jest to wynikiem powszechności wyjazdów wakacyjnych, a raczej przyklejenia się dzieci i młodzieży do ekranów telewizorów i komputerów - ocenia ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas. - W akcji "Lato" próbujemy zaproponować dzieciom aktywny wypoczynek integrujący ich ze środowiskiem rówieśników - wyjaśnia ks. dyrektor.
Wakacje za jeden uśmiech
Czyżby nowy Lewandowski? ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Do opieki nad liczącą w sumie ponad 800 osób rzeszą letników potrzeba sporej liczby pracowników i wolontariuszy. Co skłania młodych ludzi, by czas swoich wakacji i urlopów poświęcić służbie innym? - Pobyt tutaj to dla mnie oderwanie od pracy - mówi 21-letni Paweł z Gdyni. Swoją przygodę z wolontariatem rozpoczął przed kilku laty. Brał udział w działaniach Szkolnego Koła Caritas. - Ten czas nie ma nic wspólnego z poświęceniem, ale to bardzo dobra zabawa i nauka życia. Można zdobyć tu wiele doświadczenia. A najlepszą zapłatą za pracę na turnusie jest uśmiech tych dzieci - mówi z przekonaniem.
- Najbardziej podoba mi się to, że są tu wspaniali opiekunowie - ocenia Patrycja, która w turnusie w Warzenku uczestniczy już po raz czwarty. - Potrafią do nas dotrzeć dobrym słowem, bez krzyku. Wiedzą, jak to robić, bo sami są młodzi. Oczywiście, czasem są wymagający. Ale wówczas, gdy muszą. Na przykład na porannych rozgrzewkach lub wówczas, gdy rano nie za bardzo chce się nam wstać z łóżka - śmieje się. Patrycja dodaje, że na koloniach w Warzenku co roku spotyka nowych przyjaciół. Z wieloma utrzymuje kontakt także w ciągu roku szkolnego.
- Lubię tu wracać. A kiedy wyjazd się kończy, zawsze tęsknię - wtóruje jej Wiktoria. - Najbardziej podczas turnusu lubię pływanie kajakiem. To właśnie tutaj miałam okazję spróbować tego po raz pierwszy w życiu.
Turnus w Warzenku czy udział w innych wyjazdach z Caritas dla wielu dzieci pozostaje jedyną okazją wakacyjnego wypoczynku. - Podczas pierwszego tegorocznego turnusu okazało się, że tylko jedno na prawie 100 dzieci wyjeżdża w tym roku gdzieś jeszcze - stwierdza ks. Piotr Brzozowski.