Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Gość Gdanski w Internecie

Gdański

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • OPINIE
  • ARCHIWUM
  • GALERIE
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O DIECEZJI
    • Biskupi
    • Historia
    • Parafie

Najnowsze Wydania

  • GN 20/2025
    GN 20/2025 Dokument:(9259124,Kochać człowieka, piętnować zło)
  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
gdansk.gosc.pl → Wiadomości → Miały z "Inką" o czym pogadać

Miały z "Inką" o czym pogadać przejdź do galerii

Niewielki, ceglany, szeregowy dom w Gdańsku-Wrzeszczu. To tutaj Danuta Siedzikówna "Inka" spędziła swoją ostatnią noc przed aresztowaniem. Ukrywały ją siostry Helena i Jadwiga Mikołajewskie. Dzisiaj miejsce to zostało upamiętnione.

 
Agnieszka Marszk, wnuczka Heleny Mikołajewskiej, odsłoniła tablicę poświęconą "Ince" Jan Hlebowicz /Foto Gość

W 70. rocznicę aresztowania przez Urząd Bezpieczeństwa sanitariuszki Danuty Siedzikówny "Inki" na ścianie budynku przy ul. Wróblewskiego 7 odsłonięta została pamiątkowa tablica informacyjna. Opowiada ona historię, która rozegrała się w tym miejscu 20 lipca 1946 roku.

Wczesną wiosną 1946 r. "Inka" nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów 5. Wileńskiej Brygady AK działającej na Pomorzu. Po śmierci "Żelaznego", zabitego podczas obławy UB, sanitariuszka została wysłana przez jego następcę ppor. Olgierda Christę "Leszka" po zaopatrzenie medyczne do Gdańska. Zatrzymała się w mieszkaniu przy ul. Wróblewskiego.

Pod swój dach przyjęły "Inkę" siostry Helena i Jadwiga Mikołajewskie. Obie już nie żyją. Jednak ich wspomnienia związane z dzielną sanitariuszką przetrwały do dzisiaj. Zostały spisane przez wnuki obu kobiet. - Nasze babcie były w wileńskiej konspiracji, a ich dom był tzw. lokalem kontaktowym. Dzieliły z "Inką" podobne wspomnienia, przeżycia. Miały o czym pogadać - podkreśla Zofia Tatarek, wnuczka J. Mikołajewskiej.

- Poza tym wszystkie trzy uwielbiały śpiewać - uzupełnia Agnieszka Marszk, wnuczka Heleny. - Babcie opowiadały, że tamtej tragicznej nocy, na zmianę z Danką, intonowały popularne partyzanckie piosenki - dodają.

Kiedy w nocy z 19 na 20 lipca ubecy wyprowadzili "Inkę" z domu, siostry Mikołajewskie gorączkowo zaczęły niszczyć zdjęcia i inne materiały konspiracyjne. W ogródku przed domem zakopały broń. Po kilku godzinach funkcjonariusze UB wrócili również po nie.

- Trafiły do tego samego więzienia, co "Inka". Zanim zostały wypuszczone, babcia Helena widziała jeszcze raz Danutę. Zapamiętała jej siną od bicia twarz. Wówczas, a było to około tygodnia po aresztowaniu, "Inka", stanąwszy w zakratowanym oknie, położyła porozumiewawczo palec na ustach, czym zakomunikowała, że niczego nie zdradziła przesłuchującym ją ubekom - opowiadają wnuczki sióstr Mikołajewskich.

Miały z "Inką" o czym pogadać   Rodzina Heleny i Jadwigi Mikołajewskich kultywuje pamięć o "Ince" Jan Hlebowicz /Foto Gość W pożegnalnym grypsie Danka napisała: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Ta wiadomość, wysłana do Jadwigi i Heleny, nie zachowała się. Została szybko zniszczona, bo tego wymagały zasady konspiracji. - Jednak jego treść babcie dobrze zapamiętały i przekazały rodzinie "Inki" - mówią Zofia i Agnieszka.

Dopiero później okazało się, że adres lokalu kontaktowego przy Wróblewskiego 7 zdradziła ujęta wcześniej przez bezpiekę Regina Żylińska-Mordas, łączniczka 5. Wileńskiej Brygady AK, która poszła na współpracę z UB.

9 lipca 1948 r. funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa ponownie zatrzymali siostry Mikołajewskie. Po ponad 450 dniach spędzonych w areszcie Jadwiga została skazana na karę 6 lat więzienia, Helena usłyszała wyrok 2 lat pozbawienia wolności.

- To bardzo wzruszająca chwila. Cieszymy się, że historia naszych babć, nierozerwalnie związana z losami "Inki", została upamiętniona dzięki tej tablicy. Ze względu na ich patriotyzm, oddanie ojczyźnie, wieloletnie poświęcenie, tortury i czas spędzony w stalinowskim więzieniu na pewno na to zasługują - podkreślają wnuczki.

- Ten budynek i to, co się w nim wydarzyło, to ważny element historii naszego miasta. Mamy nadzieję, że wkrótce stanie się on także ważnym punktem dla turystów czy młodzieży z pomorskich szkół  - dodają.


Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. W 1943 r., jako 15-latka, złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. 20 lipca 1946 r. aresztowało ją UB i została osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. Wraz z "Inką" zginął, również skazany na śmierć, 42-letni ppor. Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk". Od stycznia 1944 r. był żołnierzem 3. Wileńskiej Brygady AK, z której przeniesiony został do 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu.

« ‹ 1 › »
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej "Inkę"

Foto Gość DODANE 20.07.2016 AKTUALIZACJA 20.07.2016

Odsłonięcie tablicy upamiętniającej "Inkę"

W 70. rocznicę aresztowania przez Urząd Bezpieczeństwa sanitariuszki Danuty Siedzikówny ps. "Inka" na ścianie budynku przy ul. Wróblewskiego 7 odsłonięta została pamiątkowa tablica informacyjna. Opowiada ona historię, która rozegrała się w tym miejscu 20 lipca 1946 roku. Zdjęcia: Jan Hlebowicz /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

Jan Hlebowicz

|

GOSC.PL

publikacja 20.07.2016 14:30

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • DANUTA SIEDZIKÓWNA "INKA"
  • GDAŃSK
  • ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI

Polecane w subskrypcji

  • Agresja wobec medyków przybiera na sile. Czy da się ją opanować?
    • Polska
    • Agnieszka Huf
    Agresja wobec medyków przybiera na sile. Czy da się ją opanować?
  • Korpomowa najbardziej irytuje… najmłodszych pracowników korporacji. Kto zatem posługuje się „polgliszem”?
    • Polska
    • Piotr Legutko
    Korpomowa najbardziej irytuje… najmłodszych pracowników korporacji. Kto zatem posługuje się „polgliszem”?
  • Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
  • Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X