- Ktoś powie, że to nasze pielgrzymowanie do centralnego w świecie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia to szaleństwo, ale my wiemy, że do takiego czynu wezwał nas sam Jezus Chrystus, że nasza pielgrzymka nie jest ludzkim dziełem ale Bożym - mówił ks. prof. Jan Perszon podczas Eucharystii w Łagiewnikach.
Prawie 300 pątników z 35. Pieszej Pielgrzymki Kaszubskiej, 34. Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki oraz 31. Pieszej Pielgrzymki Gdyńskiej dotarło do Krakowa, by wziąć udział w Światowych Dniach Młodzieży.
Podczas Mszy świętej na zakończenie pieszych pielgrzymek ks. Jan Perszon, kierownik pielgrzymki kaszubskiej powiedział, że po drodze dokonywała się nasza przemiana, a nasz wysiłek oraz udział w tajemnicy Krzyża będą owocować. - Dziś jeszcze nie wiemy, co z tego świętego umęczenia wyniknie dla nas, Kościoła i Polski. Ale Pan Bóg, który nas na początku lipca wyprowadził z Helu, Gdyni i Gdańska na drogę do źródła, nie pozwoli wyprzedzić się w hojności - mówił.
- Czy mogło się nam trafić coś piękniejszego niż 20, 22 czy 23 dni zmęczenia, niewyspania, skwaru i przejmującego chłodu ofiarowanego Panu Jezusowi? - pytał ks. Perszon. - Nie słowami lecz gigantycznym wysiłkiem, wielkodusznym i radosnym odpowiedzieliśmy na Boską miłość Zbawiciela - podsumował.
Po zakończeniu Eucharystii pielgrzymi wzięli udział w Koronce do Bożego Miłosierdzia. Część pątników z archidiecezji gdańskiej pozostała w Krakowie, by uczestniczyć w Światowych Dniach Młodzieży i spotkaniu z papieżem Franciszkiem. Ojciec Święty dotrze do Polski już w środę 27 lipca.