– Szczerze, to nie wiem, dlaczego mamy otwarte w niedziele. Najczęściej odwiedzają nas wtedy „apacze”, czyli klienci, którzy nie kupują, a jedynie przechadzają się po sklepie, oglądając produkty – mówi Agnieszka, pracownica popularnej sieci spożywczej.
Agnieszka nie narzeka na swoją pracę. – Nie jest może spełnieniem moich marzeń, ale dostaję na rękę trochę ponad najniższą krajową. Bywa ciężko, bo na nogach jestem czasami po kilkanaście godzin dziennie. Poza tym robimy nocki, gdzie i dźwigać trzeba – mówi. Kilka lat temu skończyła studia. Myślała, że znajdzie dobrą pracę w zawodzie. – Nic z tego, chyba wybrałam nieodpowiedni kierunek albo mam za małe znajomości, bo chcieli mnie tylko w handlu – wyjaśnia. Denerwuje się, słysząc: „To poszukaj innej pracy”. – Pewnie, że szukam, ale trudno tak wszystko postawić na jedną kartę, kiedy spłaca się kredyt hipoteczny – podkreśla.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.