Największe święto kina w Polsce

Trwa Festiwal Filmowy w Gdyni. Przez 5 dni na miłośników kina czeka kilkadziesiąt polskich tytułów. Do tego atrakcje dla najmłodszych, wystawy, warsztaty, wykłady. I, oczywiście, szansa na autograf gwiazd rodzimej kinematografii.

Najważniejszym elementem Festiwalu Filmowego w Gdyni (19-24 września) jest, oczywiście, walka o Złote Lwy. O statuetkę za najlepszy film i 100 tys. zł rywalizuje 16 produkcji, w tym aż 7 debiutów. Najbardziej oczekiwane obrazy to m.in. "Wołyń" Wojtka Smarzowskiego, "Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego czy "Zaćma" Ryszarda Bugajskiego.

- Uważam, że to najlepszy w mojej kadencji konkurs, w którym brałem udział przy selekcji. Cieszy mnie nie tylko, że jest on tak świeży pokoleniowo, z niezwykle silną reprezentacją roczników osiemdziesiątych, ale przede wszystkim, że świadczy on dobitnie o zainteresowaniu polskich twórców kwestiami polskiej historii i tożsamości - podkreśla Michał Oleszczyk, dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni.

Festiwalowemu jury przewodzi reżyser Filip Bajon. Oprócz niego o Złotych Lwach decydują m.in. Lenny Abrahamson (reżyser nominowany w tym roku do Oscara za "Pokój"), aktorka Kinga Preis, kompozytor muzyki filmowej Gary Yershon czy pisarz i publicysta Łukasz Orbitowski. Konkursowe jury wskaże nie tylko najlepszy film, ale uhonoruje także twórców i aktorów w 15 pozostałych kategoriach indywidualnych (m.in. role męskie i żeńskie, reżysera, zdjęcia, scenariusz).

Tradycyjnie, oprócz konkursu głównego, podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni znajdziemy też pozostałe sekcje konkursowe, m.in. Inne Spojrzenie czy Konkurs Młodego Kina. W festiwalowym programie nie zabrakło także miejsca dla filmów przedwojennych po cyfrowej rekonstrukcji. W tym roku przewidziano pokazy dwóch komedii - "Fredek uszczęśliwia świat" i "Dwie Joasie" oraz seans dramatu "Księżna Łowicka".

- Kino międzywojnia porusza mnie niezależnie od tego, jaki gatunek reprezentuje dany film i na ile jest on udany. Po prostu wzrusza mnie fakt, że w tych filmach zawarty jest okruch życia dawnej Polski, której nie dane było rozkwitnąć i się rozwinąć, bo została zniszczona w zarodku. Te filmy powinny być częścią naszej wspólnej pamięci: tamci ludzie, tamte słowa, tamte twarze Polski międzywojennej, wielokulturowej i niezwykle dynamicznej, powinni być ciągle z nami tu i teraz - wyjaśnia M. Oleszczyk.

Areną większości festiwalowych atrakcji są trzy obiekty. W Gdyńskim Centrum Filmowym, oprócz pokazów, zaplanowano też spotkania i konferencje z udziałem filmowców. Teatr Muzyczny tradycyjnie już stanie się miejscem oficjalnego zamknięcia festiwalu i rozdania Złotych Lwów. Pokazy wszystkich filmów konkursu głównego przewidziano również w salach Multikina.

Trwa internetowa sprzedaż biletów oraz rezerwacja miejsc.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..