O "czarnych protestach", odrzuceniu projektu obywatelskiego Ordo Iuris i Fundacji Pro, deklaracjach PiS i możliwościach pełnej ochrony życia, mówi Ewa Kowalewska, prezes Forum Kobiet Polskich, wieloletnia działaczka ruchu pro life.
Jan Hlebowicz: "Czarny poniedziałek" wstrząsnął nie tylko opinią publiczną, ale także rządem PiS. Politycy ugrupowania mającego większość w Parlamencie pod wpływem demonstrujących kobiet nieoczekiwanie odrzucili obywatelski projekt gwarantujący pełną ochronę życia. Jak pani ocenia decyzję PiS?
Ewa Kowalewska: "Czarny protest" był dramatycznym wydarzeniem. Niewielkiej grupie feministek i lewicowych działaczek udało się wyciągnąć na ulice ogromną rzeszę młodych kobiet, uczennic, studentek dotychczas generalnie pozytywnie nastawionych do ochrony życia. Na skutek manipulacji i kłamstw - o narażaniu kobiet na śmierć, o wsadzaniu ich do więzienia za poronienie, o zakazie badań prenatalnych, o karaniu nawet w sytuacji ratowania życia matki - te dziewczyny przyszły naprawdę głęboko poruszone. Wiele z nich podkreślało, że nie są przeciwko dziecku poczętemu, ale upominają się o prawa kobiet. To bardzo niepokojące zjawisko, ponieważ dotychczasowe badania opinii publicznej pokazują wyraźnie, że większość Polaków jest za życiem. Można przegłosować jakąś ustawę w Sejmie, ale jednocześnie utracić to, co jest najcenniejsze, czyli poparcie społeczne dla obrony życia. Jest to w pewnym sensie "przeciąganie liny" świadomości społecznej w kierunku promocji aborcji na życzenie. Na dodatek było to wykorzystywane do ataku o charakterze politycznym. To należało jak najszybciej przerwać.
Uważa Pani, że Ordo Iuris i Fundacja Pro popełniły błąd wpisując do projektu karanie kobiet za aborcję?
Liderzy organizacji prorodzinnych i pro life, zrzeszeni w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia oraz FKP od początku nie tylko byli przeciwni karaniu kobiet, ale zdecydowanie protestowali. Kobieta jest zawsze drugą ofiarą aborcji. Zawsze! Wsadzanie do więzienia, czy w ogóle ciąganie po sądach, jest niecelowe. Nie prowadzi ani do wyleczenia, ani do nawrócenia. Wśród naszych organizacji jest wiele pomagających kobietom w trudnych sytuacjach życiowych i mamy duże doświadczenie. Wydaje mi się, że niektórzy nie rozumieją głębi problemu zespołu poaborcyjnego. Młodzi prawnicy z Ordo Iuris nie mają tego doświadczenia i na wszystko patrzą przede wszystkim z punktu widzenia funkcjonowania prawa. Dla nich nadrzędną jest zasada prawa karnego: "jak jest przestępstwo, to musi być kara".
Czy coś jeszcze budziło Pani obawy w projekcie obywatelskim?
Jest to zapis dotyczący zajęć szkolnych "Przygotowanie do życia w rodzinie". Autorzy projektu zaproponowali, aby pisemne oświadczenie rodziców było konieczne do uczestnictwa w tych zajęciach. Dzisiaj mamy domniemaną zgodę, ale rodzice posiadają prawo veta. Gdyby ta zmiana została przyjęta, można się spodziewać, że przy dużym obciążeniu uczniów, wielu rodziców nie wykazałoby inicjatywy wysłania swoich dzieci na te zajęcia. Skutkiem byłaby nawet likwidacja przedmiotu w niektórych szkołach z powodu braku uczniów i zwalnianie z pracy dobrze przygotowanych nauczycieli. W konsekwencji nastąpiłoby ograniczenie możliwości przekazywania uczniom tak potrzebnej, konkretnej wiedzy dotyczących rodziny, w tym także odnoście początków życia człowieka. Podstawa programowa tego przedmiotu ukazuje bowiem rodzinę opartą na małżeństwie mężczyzny i kobiety, wartość wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem, wierności, pozytywnie przedstawia wiedzę nt. płodności kobiety i mężczyzny.
Premier Beata Szydło w Sejmie zapowiedziała, że powstanie program wsparcia dla rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne. Niebawem ma wystartować także kampania społeczna promująca ochronę życia. Jak Pani odnosi się do tych propozycji?
Pełna ochrona życia poczętego powinna iść w parze ze wsparciem materialnym, psychologicznym, medycznym i prawnym dla rodzin, które wychowują dzieci niepełnosprawne, a od momentu, gdy badania prenatalne wykazują, że dziecko jest prenatalnie chore. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że ta pomoc na razie jest niewystarczająca. Deklaracja pani premier ma olbrzymie znaczenie. Potrzebę udzielania takiej pomocy akceptuje zresztą większość społeczeństwa. Jest to dobre i bardzo potrzebne działanie na drodze zwiększania ochrony życia. Potrzebujemy także większej i szerszej akcji edukacyjnej. Dzisiaj wiedza ludzi młodych zwłaszcza na temat tzw. sytuacji kryzysowych w ciąży jest nikła. Te problemy są już jednak dobrze zbadane i można je spokojnie i bez zbędnych emocji racjonalnie wyjaśniać. Musimy ponownie zatrzymać się nad bardzo ważnymi pytaniami. Czy akceptujemy selekcję ludzi według zasady "nie każde życie jest warte przeżycia"? Czy wobec polskich dzieci w łonach matek powinniśmy stosować eugeniczne zasady, jakich używali nazistowscy lekarze w czasie II wojny światowej? Czy leczenie gwałtu i przemocy kolejnym gwałtem, którym jest aborcja, pomaga kobiecie czy raczej utrwala olbrzymi uraz? Czym jest zespół poaborcyjny (PAS) i jakie są jego objawy? Przygotowaliśmy ulotki na ten temat w przystępnej formie pytań i odpowiedzi. Można je samemu pobrać TUTAJ, wydrukować na domowej drukarce i rozdawać znajomym.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie klub PiS przygotowuje także własny projekt dotyczący przepisów regulujących aborcję. Ma on iść w kierunku wyeliminowania aborcji w przypadkach tzw. przesłanki eugenicznej, czyli uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Co na to Forum Kobiet Polskich?
Każdy człowiek od poczęcia ma prawo do życia niezależnie od jego kondycji zdrowotnej, miejsca przebywania, wieku czy okoliczności poczęcia. Bez dyskryminacji. Eliminacja aborcji z przyczyn eugenicznych jest pierwszym krokiem w tym kierunku. To najczęstsza przyczyna legalnych aborcji w Polsce. Według danych rządowych za 2015 rok na 1044 aborcje aż 993 było dokonane z przyczyn eugenicznych, 43 w sytuacji ratowania życia i zdrowia matki, a jedna z powodu czynu zabronionego. Nie znamy jeszcze konkretnych propozycji PiS-u. Pani premier zadeklarowała wprowadzenie wielu pozytywnych działań. Już na wiosnę proponowaliśmy włączenie do programu 500+ dzieci, u których wykryto poważną chorobę w okresie ciąży. Pod petycją do premier Beaty Szydło podpisało się prawie 22 tys. osób. Będziemy do tego wracać. Chcielibyśmy otoczyć ochroną wszystkie dzieci. Mamy świadomość, że trzeba postępować z wielką rozwagą i cierpliwością. Wielkie społeczne poparcie dla obrony życia budujemy cierpliwie od wielu lat żmudnymi metodami pozytywnej edukacji pro life. Dziecko poczęte nie powinno stawać się przedmiotem gry politycznej. To zbyt poważna sprawa. Nie potrzebujemy wielkich ulicznych konfrontacji. Trzymajmy emocje na wodzy, działając pozytywnie, racjonalnie i zachowując życzliwość wobec siebie nawzajem.