- Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jaka odpowiedzialność spoczywa na naszych barkach. To właśnie my mamy kontynuować to, co udało się osiągnąć przez dziewięć ostatnich dekad - mówił podczas obchodów 90-lecia stoczni Nauta Sławomir Latos, prezes zarządu.
Uroczystość była też okazją do wręczenia medali i odznaczeń. Prezes stoczni Sławomir Latos wręczył wyróżniającym się pracownikom odznaczenie "Zasłużony dla Stoczni Remontowej w Gdyni". Decyzją ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej odznaki honorowe "Zasłużony Pracownik Morza" otrzymali: Marcin Bakłarzec, Marian Okrój i Zbigniew Sulatycki. Złotym Krzyżem Związku Piłsudczyków RP "za wybitne zasługi w krzewieniu idei i czynów Marszałka Józefa Piłsudskiego" uhonorowana została stocznia Nauta, jej prezes oraz dyrektor marketingu ds. remontów.
- To wielkie święto polskiej gospodarki morskiej jest okazją, żeby podziękować osobom szczególnie zasłużonym. Pan kpt. Zbigniew Sulatycki od lat w różnych formach pełni służbę dla naszego kraju. Służył Polsce zarówno w ramach Żeglugi Wielkiej, jak również angażując się w służbę publiczną. Wreszcie szczególnie mocno aktywizuje polonijne środowiska patriotyczne do pracy na rzecz Polski za granicą i obrony jej dobrego imienia - wyjaśniał Jan Dziedziczak, przyznając kpt. Sulatyckiemu najwyższe odznaczenie przyznawane przez polski MSZ - Bene Merito.
Kpt. Zbigniew Sulatycki dziękując za przyznane odznaczenie streścił historię i najważniejsze idee związane z budową Polski morskiej. Przedstawił także konkretne fakty nieuczciwych działań podejmowanych przez niemieckich i norweskich konkurentów po 1989 roku.
- Kolejne rządy PSL, SLD, UW i PO nie reagowały. Sprawiały wręcz wrażenie, że realizują systematycznie niszczenie polskiego przemysłu okrętowego. Jedyną szansę, jaką otrzymał zespół w którym uczestniczył m.in. śp. prof. Jerzy Doerffer, człowiek, który odtwarzał polski przemysł okrętowy, stworzyło nam powstanie Radia Maryja - mówił kpt. Sulatycki. - To właśnie na jego antenie umożliwiono nam przedstawianie wypowiedzi ekspertów, którzy ukazywali stan faktyczny, odkrywali wszelkiego rodzaju zakusy na nasze stocznie i jednocześnie wskazywali drogi wyjścia z zaistniałej sytuacji. Za to bardzo serdecznie pragnę w imieniu wszystkich stoczniowców o. Tadeuszowi Rydzykowi podziękować - podkreślał kapitan.
Jak zaznacza kpt. Sulatycki, Społeczny Komitet Ratowania Stoczni i Przemysłu Okrętowego miał przygotowane rozwiązania, umożliwiające uratowanie polskiego przemysłu okrętowego. - Jednak sprawujący władzę zachowywali się tak, jakby reprezentowali interesy nieuczciwej konkurencji - stwierdził.
Wyraził także nadzieję, że dzisiejsza odbudowa gospodarki morskiej zaowocuje sukcesem. - Do tego dzieła wybrano młodych ludzi, najlepszych z najlepszych, posiadających już duże doświadczenie i ogromną praktykę. Życzę wam, by jubileusz 100-lecia był fundamentem, który uda się wam zbudować, pod polski przemysł okrętowy i pokazać, co Polak potrafi - powiedział na zakończenie.
- Trudno coś dodać do tego, co powiedział pan Kapitan - mówił abp Sławoj Leszek Głódź. - Wokół przemysłu okrętowego, stoczniowego i samej stoczni Nauta zdarzyły się tragiczne targi. Można to nazwać wręcz targowicą. Niech to nas nauczy, żeby odpowiednio zagospodarować najbliższe dziesięciolecie. Niech zyska na tym Gdynia, port i przemysł okrętowy. 40-milionowe państwo ma przecież ogromny potencjał. Życzę Naucie, by to się jej udało, tak, jak w 1926 roku. Proszę liczyć na moje duchowe wsparcie i błogosławieństwo - podkreślał metropolita.