Tradycyjnie już 1 stycznia na jelitkowskiej plaży spotkali się miłośnicy zimowych kąpieli.
- Morsy mają to szczęście, że z Bałtyku mogą korzystać praktycznie przez cały rok - mówi Lech Szymaniuk, prezes Gdańskiego Klubu Morsów.
Ubrani w stroje kąpielowe, czapki i rękawiczki z impetem ruszyli do wody. Niektórzy w karnawałowych przebraniach, w kapeluszach, perukach, nawet kompletnych stylizacjach.
Do wody weszli starsi i młodsi. Była ich ponad setka. Jednak, jeszcze przed pierwszym zanurzeniem, odbyło się ogłoszenie wyników na najlepsze noworoczne stylizacje. Następnie Neptun wraz z żoną przyjęli do morsowego grona nowych śmiałków. Później przyszedł czas na rozgrzewkę i noworoczną kąpiel. - Fenomenalne uczucie. Temperatura wody ma ok. 5 st. Celsjusza, podobnie powietrza, więc warunki są idealne. Czuję się wspaniale - mówiła Iwona na chwilę po wyjściu z Bałtyku.
Morsem można być bez względu na wiek. - W naszych szeregach mamy kilkuletnie dzieci, a najstarsza pani ma ponad 90 lat. To pokazuje, że na przygodę nigdy nie jest za późno - zachęca prezes. Sam "morsuje" od 40 lat. - Kiedyś byłem zdania, że to musi być szaleństwo, aby wchodzić do zimnej wody. Teraz w moim rozkładzie tygodnia nie może zabraknąć czasu na wizytę na plaży i kąpiel.
Gdański Klub Morsów jest najstarszy w Polsce. Początkowo była to jedynie grupa zapaleńców, którzy doszli do wniosku, że zimowe kąpiele to świetny sposób na zahartowanie organizmu. Obecnie zrzeszonych członków jest blisko czterystu.
Morsy kąpiel zaczynają od solidnej rozgrzewki. To konieczność, aby podnieść temperaturę ciała. Dopiero wtedy mogą wejść do wody. - Doświadczone morsy do wody wchodzą nawet trzy razy w czasie jednej kąpieli i pozostają w niej nawet dwie minuty. Nowicjuszom proponujemy jedno wejście i tylko kilka sekund zanurzenia - mówi prezes.
Co dają kąpiele? - Przede wszystkim hartujemy organizm. Obniża się nasza termoregulacja. Można to zauważyć po temperaturze, jaką utrzymujemy w domu. Gdy jestem u znajomych, którzy mają nagrzane do 26 stopni, ja się po prostu duszę. Zimne kąpiele uodparniają organizm. Reguluje się również ciśnienie - podkreśla L. Szymaniuk. Tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił w morsowaniu, prezes zaprasza w każdą niedzielę o 11.00 na jelitkowską plażę. A żeby rozpocząć przygodę z morsowaniem, nie potrzeba wiele. - Pozytywne nastawienie, strój kąpielowy, czapka, rękawiczki, no i dres. Przydać się mogą również szlafrok i termos z herbatą. O ręczniku nie wspomnę - wylicza L. Szymaniuk.
Przed pierwszym wskoczeniem do wody warto również skonsultować stan zdrowia ze specjalistą, bo niektóre schorzenia wykluczają morsowanie. Są to przede wszystkim choroby układu krążenia, a także niewydolność oddechowa.