- To cudowne spotkania małżonków i wspólnot. Po tej Drodze Krzyżowej wszyscy wychodzą w ciszy i głębokim skupieniu. Mam głębokie przekonanie, że za każdym razem to nabożeństwo przynosi małżonkom konkretne dobra - mówi Hanna Woźniak.
W katedrze oliwskiej 31 marca odbyła się niezwykła Droga Krzyżowa. Przygotowali ją członkowie wspólnot, które na co dzień zajmują się formacją małżeństw. Byli wśród nich członkowie Domowego Kościoła, Czasu dla Rodzin, Spotkań Małżeńskich, wspólnoty Źródło Życia oraz Rodzin Szensztackich i Nazaretańskich.
Rozważania przygotowane przez organizatorów poruszały problemy typowe dla osób żyjących w małżeństwach. - Św. Jan Paweł II powiedział, że małżeństwo jest drogą świętości nawet wówczas, gdy staje się drogą krzyżową. Rozważając poszczególne stacje, przyjmujemy Boże błogosławieństwo na drodze do świętości każdego z nas. Zobaczymy nasze własne zmagania o dobro i codzienne wybory dokonywane pomiędzy miłością a wszystkim, co jest jej przeciwieństwem - mówił we wstępie ks. kan. Waldemar Waluk, proboszcz katedry oliwskiej.
Koordynatorami Drogi Krzyżowej są Hanna i Dariusz Woźniakowie z Domowego Kościoła ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Drogi Krzyżowe dla małżeństw odbyła się w katedrze po raz czwarty. Hasłem tegorocznej były słowa: "Małżeństwo drogą świętości". - Wcześniejsza para rejonowa - Mariusz i Ania Gawrońscy - byli promotorami pierwszego nabożeństwa, która odbyło się przed trzema laty. Inicjatywa spotkała się z aprobatą wszystkich wspólnot. Doszliśmy do wniosku, że chcemy ze sobą współpracować, wspólnie się modlić i razem powierzać Bogu małżeństwa - wyjaśnia H. Woźniak, która wraz z mężem Dariuszem posługują jako para rejonowa gdańskiego pierwszego rejonu Domowego Kościoła.
- W tym roku chcieliśmy się nawet z tego wyłamać, ale wspólnota dała nam wyraźny znak. Jej członkowie powiedzieli: "Proście ks. proboszcza, róbcie to". Ks. proboszcz znany jest ze swojej życzliwości dla wspólnot działających w Kościele, więc nie było z tym najmniejszego problemu. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni - mówi pani Hanna.
- To niesamowite doświadczenie. Nie tylko dla samych małżonków. Ono przekłada się na nasze rodziny i nasze domy. Jesteśmy członkami Domowego Kościoła, więc zmartwychwstanie Pana Jezusa jest obecne cały czas w naszych domach i naszym życiu. Chwała Panu! - dodaje Dariusz.
- Krzyż jest jeden, a małżonkowie dźwigają go, wspierając siebie nawzajem, podnosząc się w czasie upadków, dodając otuchy - mówił podczas nabożeństwa ks. Waluk. - Nie ma wieczności bez krzyża. Niech dzisiejsze zapatrzenie się w krzyż Chrystusa rozpali nas na nowo do jeszcze większej miłości. Krzyż to pewna droga do zabawienia - podkreślał kapłan.