W jaki sposób znana obrończyni życia dowiedziała się o ks. Franciszku? Akcja Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej.
Po raz kolejny trafiła do więzienia. Za wręczanie białych i czerwonych róż kobietom, które zdecydowały się skorzystać "z oferty" klinik aborcyjnych. Zaproponowała też, jak zawsze, rozmowę i modlitewne wsparcie. Tym, które są gotowe zmienić decyzję, zaoferowała pomoc. Tylko, a raczej aż tyle. Bo w świetle panującego w Kanadzie prawa Mary Wagner dopuściła się przestępstwa.
Zanim została aresztowana 12 grudnia 2016 r., jedna z oczekujących na aborcję kobiet zrezygnowała z zabicia własnego dziecka. Rozmowę przerwała kanadyjska policja, która zakuła działaczkę pro life w kajdanki. Mary trafiła za więzienne kraty na kolejne miesiące. Wcześniej odsiedziała łącznie 4,5 roku.
Wiadomość o aresztowaniu prolajferki obiegła cały świat. Wstrząsnęła także członkami Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej. - W czasie jednego ze spotkań nasz przyjaciel Antoni Skrochocki zaproponował, abyśmy wysłali list do Mary z życzeniami z okazji jej urodzin przypadających 12 lutego. Wiedzieliśmy, że Mary nie może uczestniczyć w Eucharystii, więc zapewniliśmy ją, że przyjmiemy Komunię św. w jej intencji - mówi Jarosław Szydłak, przedstawiciel KWC.
Członkowie krucjaty napisali też o sobie, a przede wszystkim o tym, czym się zajmują. "Kochana Mary (...). Dzieło sługi Bożego ks. Blachnickiego jednoczy ludzi, którzy podjęli dobrowolną i całkowitą abstynencję od napojów alkoholowych i ofiarowali ten post Bogu w intencji osób uwikłanych różnymi nałogami".
- Dostrzegliśmy, że działalność Mary jest powiązana z naszą aktywnością. Alkohol i inne używki spożywane w czasie ciąży powodują wady wrodzone dzieci. Także duża liczba gwałtów dokonywana jest pod wpływem substancji odurzających. To z kolei są główne przyczyny aborcji - wyjaśnia J. Szydłak.
Cały list przetłumaczyli na angielski. Dwa miesiące później otrzymali odpowiedź. - Ręce nam drżały. Otwieraliśmy kopertę z Kanady obitą więziennym stemplem, zaklejoną taśmą w miejscu pierwotnego otwarcia jej przez sprawdzających korespondencję strażników - opowiada J. Szydłak.
Członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z archidiecezji gdańskiej otrzymali list od znanej obrończyni życia Jan Hlebowicz /Foto Gość "Obecnie czytam biografię św. Jana Pawła II »Świadek Nadziei«. W niej przeczytałam o ks. Blachnickim i ruchu, o którym już trochę słyszałam podczas mojej wizyty w Polsce. To zobowiązanie jest bardzo pouczające i inspirujące. Dotyka mnie to bardzo osobiście, ponieważ część mojego adoptowanego rodzeństwa urodziła się zraniona przez swoje biologiczne matki sięgające w czasie ciąży po alkohol i narkotyki" - napisała Mary.
Kanadyjka przyznała, że zainspirowana działalnością ks. Blachnickiego, zamierza pomóc współwięźniarkom w walce z nałogami. "Czy mogę prosić, abyście modlili się za osoby uzależnione, które są tu ze mną w więzieniu? Większość z nich ma różnego rodzaju uzależnienia i potrzebują Boga, mimo iż często sobie tego jeszcze nie uświadamiają. Proszę, módlcie się, a ja będę im pomagać".
- Chcemy w najbliższym czasie wysłać do Kanady materiały poświęcone ks. Blachnickiemu. Cieszymy się, że Mary zdecydowała się podjąć jego dzieło w swoim kraju - podkreśla J. Szydłak.
Więcej o KWC i wydarzeniach z nią związanych TUTAJ.