Koncertem chrześcijańskiego rapera o pseudonimie Tau zakończyła się tegoroczna edycja organizowanego w Gdyni przedsięwzięcia ewangelizacyjnego "Słowo na plaży".
- Przyjechaliśmy powiedzieć ludziom, ze jest na tym świecie miłość, po którą należy sięgać - podkreślał przed koncertem raper. Zaznaczał także, że napełnieni miłością, musimy nieustannie otwierać się na drugiego człowieka. - Bardzo często mijamy po drodze Tego, który jest Dawcą miłości. A On gdzieś tutaj siedzi i ukradkiem pisze palcem po piasku. Nie rozpoznajemy Go. Myślimy, że to jakiś kolejny menel. Tymczasem to Sam Jezus we własnej osobie przychodzi wskazać nam, że musimy uczyć się miłości w każdej sytuacji - mówił muzyk.
- Chciałbym powiedzieć słuchaczom i odbiorcom mojej muzyki, że Jezus jest najlepszym Przyjacielem i Nauczycielem, który czeka na nas z otwartymi ramionami - zaznaczał Tau.
Dlaczego przybrał taki pseudonim? - Dostałem go z natchnienia Bożego. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, co on oznacza. Dowiedziałem się dopiero później. Jestem prostym człowiekiem z osiedla, więc blisko mi jest do franciszkanów. Mój przekaz jest prosty, można powiedzieć, że jest on "na chłopski rozum". Poza tym Tau oznacza krzyż. Mój pseudonim odbieram więc jako wezwanie do realizacji niezmiernie odpowiedzialnej misji - mówi z uśmiechem.
- Odkrywam, że poprzez organizowanie tego wydarzenia Pan Bóg umacnia moją wiarę - wyznaje Leszek Kilichowski. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - To już trzecia edycja "Słowa na plaży", która odbywa się w ramach IX Tygodnia Biblijnego - wyjaśnia Leszek Kilichowski, jeden ze współorganizatorów wydarzenia. - Program zawsze staramy się dzielić w ten sposób, by każdy z wiernych odnalazł coś dla siebie. Jest tutaj część oficjalna, familijna i oczywiście część dla młodzieży. Ta trzecia jest najdłuższa - opowiada L. Kilichowski.
Publiczne czytanie Pisma św. na gdyńskiej plaży rozpoczęło się o godz. 11. Pismo św. czytali wówczas goście honorowi wydarzenia. - Byli wśród nich członkowie wspólnot, m.in. ruchu Światło-Życie i Neokatechumenatu. Byli też politycy, wśród nich członkowie miejskiego samorządu i posłowie - mówi Kilichowski.
W części familijnej ze sceny zabrzmiały fragmenty Pisma św. odnoszące się do Matki Bożej. Podczas części, która adresowana była do młodzieży, przedstawiono cytaty dotyczące wiary. Przeplatały je występy wspólnot ewangelizacyjnych.
- Co roku frekwencja wzrasta. W ciągu dnia przed sceną Słowa Bożego słuchało nieustannie od 50 do 70 osób. Trzeba do tego dodać także tych wszystkich, którzy siadają na ławeczkach i słuchają. Słowo Boże dociera do tych, którzy pojawiają się tutaj "przypadkiem". My jednak nie wierzymy w przypadki. Jesteśmy przekonani, że to Pan Bóg kieruje ich kroki właśnie tutaj. Jeżeli choć jedna z przechodzących osób spotkała Jezusa i przeżyła nawrócenie - to było warto poświęcić trud na przygotowanie tego wydarzenia - podkreślają organizatorzy.