- Początkowo organizowaliśmy marsze, aby przypomnieć rotmistrza Pileckiego - jego życie i osiągnięcia. Obecnie marsze mają zwracać uwagę na wartości, które sobą reprezentował. Potrafił połączyć patriotyzm z czystym sercem i chrześcijaństwo z męstwem, co wielu osobom wydaje się niemożliwe. Uważają, że te wartości są ze sobą sprzeczne - mówi Kamil Poźniak, prezes trójmiejskiego oddziału Stowarzyszenia KoLiber.
W niedzielę 14 maja kilkaset osób wzięło udział w Marszu Pileckiego. Wydarzenie rozpoczęło się od uroczystej Eucharystii odprawionej w bazylice pw. św. Brygidy w Gdańsku.
Homilię wygłosił proboszcz ks. Ludwik Kowalski. - Przybyliśmy tu dzisiaj, aby uczcić pamięć rotmistrza Pileckiego. Był to człowiek ogromnej wiary, który bronił naszej ojczyzny i właśnie dzięki temu potrafił oddać życie swoje za Polskę - potrafili poświęcić się całkowicie - mówił kaznodzieja.
Proboszcz przypomniał życiorys rotmistrza, a następnie zwrócił się do zebranych w świątyni.
- Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy dzisiaj przypominają postaci bohaterów wałczących o niepodległą Polskę - rodzicom krzewiącym w swych dzieciach patriotyzm, tym, którzy poprzez swoją codzienność dają przykład miłości do ojczyzny, którzy nie myślą egoistycznie o sobie, ale o bliźnich - osobach potrzebujących naszego oparcia. Tym bardziej, że jednoczy nas wiara w Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, który jest wzorem pięknego człowieczeństwa - podkreślił.
Po Mszy św. spod pomnika ks. Henryka Jankowskiego wystartował pochód. Na trasie pojawiły się rodziny z małymi dziećmi, harcerze, młodzi ludzie z gimnazjów i liceów, środowiska narodowe.
- Dla mnie najbardziej imponujące z życia Witolda Pileckiego jest fakt, że na ochotnika zgłosił się do Auschwitz i zdołał stamtąd uciec, a wewnątrz organizował ruch oporu - podkreśla K. Poźniak.
Zaopatrzeni biało-czerwone flagi, a także w koszulki z podobizną rotmistrza Pileckiego uczestnicy przemarszu, skandowali m.in. "Cześć i chwała bohaterom" czy "Rotmistrz Pilecki na zawsze w pamięci".
Nina na uroczystości przyszła z tatą. - Chcemy uczcić pamięć tego bohatera. Był żołnierzem i walczył za naszą wolności - nie możemy o tym zapomnieć - mówi dziewczynka. - Poza tym żył według zasad, które i nam są bliskie, czyli "Bóg, Honor, Ojczyzna" - dodaje Jakub Walaszczyk, tata.
W przemarszu m.in. wzięła udział europarlamentarzystka Anna Fotyga. - Postać Witolda Pileckiego jest przykładem dla młodego pokolenia, dlatego trzeba wszelkimi sposobami rotmistrza promować. Jego postać przemawia do wyobraźni młodych ludzi - mówi A. Fotyga.
- Honorując rotmistrza, honorujemy wszystkich tych cichych bohaterów, którzy walczyli za Polskę, a ich nazwiska nie są nam znane - dodaje europarlamentarzystka
Uroczystości zgromadziły także grupy rekonstrukcyjne. M.in. Stowarzyszenie "Gdyński Szwadron Krakusów", którzy dbają o pamięć konnych formacji Wojska Polskiego.
- Witold Pilecki jest nam szczególnie bliski, gdyż był kawalerzystą. Ponadto, jeszcze, jako porucznik i dowódca w latach 30. XX wieku i wziął chlubny udział w walkach Lądowej Obrony Wybrzeża w 1939 r. Mundur, który dzisiaj mam na sobie jest takim samym, w którym chodził ówczesny porucznik Pilecki. Różni się jedynie odznakami - wyjaśnia Wojciech Kloński, prezes Stowarzyszenia "Szwadron Krakusów Gdyńskich".
Patriotyczny pochód zakończył się pod pomnikiem "Tym co za polskość Gdańska".