Po dawnej świetności niewiele zostało. Średniowieczny zabytek przeżywa zły okres w swojej historii. Czy uratuje go… bursztyn?
Wielki Młyn, zbudowany przez Krzyżaków ponad 650 lat temu, to jeden z najcenniejszych i najbardziej charakterystycznych gdańskich zabytków. - W okresie średniowiecza był "świeckim sercem" miasta. Od jego poprawnego funkcjonowania zależało pośrednio morale mieszkańców całego, złożonego civitas, co w praktycznym wymiarze przekładało się na skuteczną politykę lokalnych władz i możliwości sprawowania przez nie rządów - mówi dr Andrzej Gierszewski, historyk.
- Najprościej można przedstawić to tak: zadowolony człowiek to nasycony człowiek. Młyn dostarczał w ilościach hurtowych mąkę dla piekarzy, a także słód dla browarników. Bez pełnego żołądka i pogodnej głowy ludzie się buntują i dochodzi do tumultów społecznych - dodaje.
Obecnie po dawnej świetności niemal nic nie zostało. Wielki Młyn przeżywa zły okres w swojej historii. Od 1993 r. zabytkowy budynek był wynajmowany od miasta przez Wojewódzkie Zrzeszenie Handlu i Usług i pełnił funkcję domu handlowego. Jednak od kilku miesięcy stoi pusty - kupcy zrezygnowali z dzierżawy ze względu na brak klientów. Zabytek przejęło Muzeum Historyczne Miasta Gdańska i na początku maja złożyło wniosek do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na adaptację budynku. Koszt projektu to 21,6 mln złotych. Średniowieczny zabytek miałby stać się nową siedzibą Muzeum Bursztynu, które obecnie mieści się w Zespole Przedbramia.
- Narracja o bursztynie w Wielkim Młynie ma obejmować blisko 2500 eksponatów ulokowanych na
Koncepcja nowej siedziby Muzeum Bursztynu pozwoli także na poszerzenie jego dotychczasowej oferty. Ma być nowocześnie, ale z poszanowaniem tradycji i historii. - W dotychczasowej lokalizacji do dyspozycji mamy jedynie
Co mieściłoby się w Zespole Przedbramia po wyprowadzce z tego miejsca Muzeum Bursztynu? - Mamy kilka koncepcji. Naturalną wydaje się być narracja mówiąca o torturach i fachu katowskim. Zespół Przedbramia potocznie jest nazywany od swojej nowożytnej funkcji - Katownią. Na razie nie prowadzimy jednak działań w tym kierunku - odpowiada A. Gierszewski, rzecznik MHMG.
Przeszkodą w realizacji planów może być zły stan techniczny Wielkiego Młyna. Obiekt od lat wymaga kapitalnego remontu. Podczas pierwszej edycji budżetu obywatelskiego, dzierżawca złożył projekt na naprawę dachu i wymianę okien. Bez skutku. Oszacowano, że remont kosztowałby kilka milionów złotych. - Budynek był dzierżawiony przez kupców, i to na nich spoczywały obowiązki związane z jego utrzymaniem czy ewentualnym remontem - podkreśla Michał Piotrowski z referatu prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Czy w związku z planami MHMG renowacja Wielkiego Młyna w końcu zostanie przeprowadzona? - Termomodernizacje obiektu zrealizuje Gmina Miasta Gdańska i na ten cel były już zabezpieczone środki. Muzeum w ramach złożonego wniosku zrealizuje wszystkie pozostałe prace: konserwację oraz adaptację na potrzeby zwiedzających - odpowiada A. Gierszewski.
- Zostały pozyskane wszystkie wymagane prawem decyzje administracyjne, tj. pozwolenie na prowadzenie prac konserwatorskich, pozwolenie na budowę, deklaracja Natura 2000 oraz deklaracja organu odpowiedzialnego za gospodarkę wodną. Trudno więc uznać, że nic się w temacie nie dzieje - uzupełnia M. Piotrowski.
Jeśli muzeum otrzyma unijne środki, nowa placówka zostanie otwarta dla zwiedzających w drugim kwartale 2020 roku. Jeśli pieniądze nie zostaną przyznane, obiekt wróci do miasta.