Na orłowskiej plaży wyjątkowo pusto. Zacinający deszcz, silny wiatr i duże fale nie sprzyjają spacerom ani plażowaniu. Zza klifu wyłaniają się dwie postacie, kompletnie przemoczone. Dla Sylwii i Agnieszki to 24. dzień drogi.
Muszą dotrzeć do Sopotu, więc na rozmowę w Orłowie nie mają czasu. Sylwia za kilkanaście godzin wylatuje do Ugandy. Poza tym są zmarznięte – deszcz nie odpuszcza nawet na moment. Zapraszają do wspólnej podróży wzdłuż morza. I tak już przemokłam, więc idę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.