– Kapłan, chociaż jest w służbie Bożych spraw, to przecież z ludzi jest wzięty i sam potrzebuje modlitwy innych. Potrzebują jej także ci nasi bracia, którzy już przeszli do wieczności – mówił w homilii bp Wiesław Szlachetka.
Uroczysta Msza św. żałobna w katedrze oliwskiej zgromadziła 6 listopada wiernych archidiecezji na modlitwie w intencji kapłanów i biskupów. Jej uczestnicy polecali Bogu zmarłych duchownych oraz osoby konsekrowane z archidiecezji gdańskiej, diecezji pelplińskiej oraz dawnej diecezji chełmińskiej. Eucharystii przewodniczył abp Sławoj Leszek Głódź. Wraz z nim Mszę św. koncelebrowali biskupi pomocniczy oraz ok. 50 kapłanów.
– Dzisiaj składamy Bogu dziękczynienie za życie i posługę tych, którzy przez swoją służbę głosili ludziom Dobrą Nowinę o zmartwychwstaniu, sprawowali dziękczynną ofiarę, umacniali słabych i okazywali miłosierdzie grzesznym – mówił abp Głódź. Dodał, że poprzez tę modlitwę żyjący spłacają duchownym „szczególny dług, jaki wypływa z ich posługi słowa, sprawowania sakramentów i uczynków miłosierdzia”, a sama modlitwa za zmarłych jest także aktem miłosierdzia.
Homilię podczas uroczystości wygłosił bp Szlachetka. – Nikt z nich nie odszedł donikąd. Bo naszym celem jest dom, w którym – jak zapewnia nas Jezus – uczci nas Jego Ojciec. W szczególny sposób w tej czci mają udział ci, którzy – idąc za Jezusem – składają w ofierze swoje życie w służbie dla zbawienia tych, do których są posłani – mówił bp Wiesław. – Kapłan nie umiera, ale jak żołnierz oddaje swoje życie – dodał, cytując słowa metropolity. – Kapłaństwo jest służbą najważniejszą ze wszystkich służb, jakie zna ludzkość, bo jest to służba życiu w wymiarze wiecznym. Dlatego każdy, kto ma udział w kapłaństwie Chrystusa, ma też powód do dumy, do chwały, dla której warto tracić swoje życie – zaznaczył bp Wiesław.
Po Mszy św. do Krypty Biskupów Gdańskich udała się uroczysta procesja żałobna.