– Połknięcie dużej liczby tabletek nasennych nie wchodziło w grę. Chciałam czuć ból, wykończyć się. Dlatego postanowiłam się zapić – opowiada jedna z mieszkanek Domu Samotnej Matki.
tekst i zdjęcia Justyna Liptak justyna.liptak@gosc.pl Kobieta jest matką prawie rocznej Amelki, która z zaciekawieniem rozgląda się po pokoju. – Mam jeszcze dwie córki. Jedna ma 10 lat i mieszka we Włoszech. Druga, 6-letnia, przebywa w rodzinie zastępczej. Mieszkałyśmy w naprawdę trudnych warunkach, ale przynajmniej byłyśmy razem – mówi pani Justyna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.