- My wiemy bardzo dobrze, że nie ma sprawiedliwej przyszłości, nie ma możliwości realnej walki o lepszą Polskę, jeśli nie wyjaśnimy wszystkich spraw z przeszłości i nie uczcimy, nie uhonorujemy naszych bohaterów z tamtych lat i nie odbudujemy prawdy o naszej przeszłości - mówił premier Mateusz Morawiecki.
W niedzielę 17 grudnia przy pomniku Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni, rozpoczęły się w uroczystości związane z 47. rocznicą wydarzeń grudniowych.
Poranne uroczystości odbyły się z udziałem m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, a także wicepremiera Jarosława Gowina, szefa NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, metropolity gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, szefa BBN Pawła Solocha, wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha, prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka, ministra gospodarki morskiej Marka Gróbarczyka oraz parlamentarzystów PiS.
Na początku Paweł Soloch odczytał list prezydenta Andrzeja Dudy do uczestników i organizatorów uroczystości upamiętniającej ofiary czarnego czwartku. -"Dzisiaj serce Polski bije tutaj, przy gdyńskim pomniku Ofiar Grudnia 1970. Razem z bliskimi, przyjaciółmi i kolegami zamordowanych ofiarowujemy im modlitwę i serdeczną pamięć. Oddajemy hołd naszym rodakom, którzy w zniewolonej ojczyźnie otwarcie upomnieli się o chleb, godność i wolność. Pochylamy głowy przed robotnikami i innymi uczestnikami ulicznych protestów, którzy zginęli wtedy od kul funkcjonariuszy zbrodniczego reżimu" - czytał P. Soloch.
- "Czynimy to kierując się nakazem sprawiedliwości. Chcemy i musimy uhonorować niewinne ofiary, a jednocześnie nazwać po imieniu zło, które obciąża sumienia ówczesnych rządzących. A więc kłamstwo, wyzysk i pogardę dla zwykłego człowieka; bratobójczą przemoc oraz jawną zdradę ojczyzny i narodu" - kontynuował.
- "Polskę współczesną - Rzeczpospolitą nowego stulecia będziemy budować na fundamencie prawdy. Dlatego standardy życia społecznego - sposób naszego myślenia i decydowania o dobru wspólnym powinny wyrastać z uczciwej wizji historii. Kolejny pokoleniom trzeba przekazywać rzetelną wiedzę o komunizmie - ideologii, która przyniosła tak wiele cierpień i zniszczeń” - napisał prezydent.
Premier Morawiecki, który następnie zabrał głos, przywołał słowa "Ballady o Janku Wiśniewskim". - "Nie płaczcie matki, to nie na darmo” mówiły słowa piosenki, którą śpiewaliśmy wielokrotnie. O ile nikt życia nie przywróci tamtym chłopcom i dziewczynom, tamtym mężczyznom i kobietom, tamta krew nie była na darmo - zaznaczył szef rządu.
- Ona była kamieniem milowym na drodze do wolności, bo droga do 21 postulatów MKS w sierpniu 1980 r. wiodła z całą pewnością przez tamtą ofiarę stoczniowców, dokerów, robotników grudnia 1970 roku. Ta wielka ofiara, która wtedy została złożona obnażyła rzeczywistą twarz reżimu komunistycznego w tamtych latach. Spadły maski. Złudzenia, które wtedy jeszcze niektórzy żywili, odeszły w przeszłość - wyjaśnił M. Morawiecki.
Premier podkreślił, że nie ma sprawiedliwej przyszłości, nie ma możliwości realnej walki o lepszą Polskę, jeśli nie wyjaśnimy wszystkich spraw z przeszłości i nie uhonorujemy naszych bohaterów z tamtych lat. - Już w wolnej Polsce w czasach III RP mówiono nam: zostawcie historię historykom, popatrzcie w przyszłość. Ale my wiemy bardzo dobrze, że nie ma takiej możliwości. Tak jak te 21 postulatów nie byłoby możliwych bez Grudnia 70, tak i każda kolejna próba walki o lepszą Polskę, silniejszą i bardziej sprawiedliwą, nie byłaby możliwa bez poprzedniej - dodał.
- Tamten czarny czwartek, dni przed nim i jeszcze dni po nim, to były tragiczne dni, które utorowały drogę do polskiej wolności. Ich bohaterom jesteśmy winni wdzięczność, winni pamięć, bo dzięki nim możemy dzisiaj budować tę lepszą Polskę. Cześć ich pamięci! - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Następnie, abp Sławoj Leszek Głódź poprowadził krótką modlitwę i podziękował premierowi Morawieckiemu za list z okazji odsłonięcia i poświęcenia Bursztynowego Ołtarza Ojczyzny w bazylice św. Brygidy w Gdańsku.
Kolejnym punktem było uhonorowanie szefa rządu Pierścieniem Inki, wręczanym za postawę patriotyczną i krzewienie idei pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
- Pan należy do świadków tych wydarzeń, a szczególnie pana rodzina, pana ojciec. W tym szeregu żołnierzy niezłomnych jest „Inka” Danuta Siedzikówna i kapituła Pierścienia Inki przyznała panu premierowi pierścień numer trzy - powiedział. Przypomniał, że pierwszy otrzymał prezydent Andrzej Duda, drugi premier Beata Szydło.
Na zakończenie został odczytany apel poległych, złożono wieńce i wiązanki kwiatów pod monumentem, a Kompania Marynarki Wojennej oddała trzy salwy honorowe.