- Dzisiaj w szczególny sposób skupiamy się na modlitwie wynagradzającej za grzechy przeciwko życiu dzieci nienarodzonych. Modlimy się o łaskę nawrócenia, opamiętania, dla ludzi promujących śmierć - mówił bp Zbigniew Zieliński.
Jak co roku, w uroczystość św. Młodzianków w bazylice św. Brygidy spotkali się obrońcy ludzkiego życia. Uroczystość przygotowali wspólnie członkowie Duszpasterstwa Rodzin, Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia oraz gdańskiego oddziału Civitas Christiana. Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
- To Bóg jest Panem naszego życia, i On jest Panem naszej śmierci - przypominał w homilii hierarcha. Podkreślał także, że ludzkie życie wymaga ochrony, niezależnie od jego etapu.
- Na każdy z tych etapów ma dzisiaj miejsce jakiś dramatyczny zamach. I wtedy, gdy chce się promować aborcję, i wtedy, gdy próbuje się wprowadzać eutanazję nowonarodzonych dzieci, które nie spełniają warunków, jakie postawili im ich rodzice. I wtedy, gdy człowiek wraz z wiekiem traci sprawność fizyczną - oceniał biskup. Jakże tak można nienawidzić życia?! - pytał.
Wskazał także źródło tej nienawiści, płynącej na świat ze społeczeństw doświadczających dobrobytu. - Widzimy, jak na dłoni, gdzie leżą przyczyny takiej nienawiści do życia. To utrata nadziei - dodał bp Zbigniew.
Hierarcha podkreślił także wartość świadectw głoszonych przez nawróconych aborterów. - Trzeba wyciągnąć z ich postawy jak najdalej wiodące wnioski. Nie nauka - choć nie jesteśmy przeciwko niej - jest rozwiązaniem problemu, ale stan moralny człowieka. Bez niego nauka może stać się przekleństwem, narzędziem samobójczym. Modlimy się zatem także o opamiętanie się dla tych ludzi, którzy otrzymali od Boga wielki dar, podejmując różnego rodzaju działania ustawodawcze i badania naukowe, aby szły one zawsze w parze z pięknem i wysoką wartością moralną - stwierdził bp Zieliński.
W czasie Mszy św. kilkadziesiąt osób podjęło się duchowej adopcji dziecka poczętego.
- Bardzo chciałam wyjść dzisiaj na środek i objąć opieką kolejne dziecko. Modliłam się jednak w ławce - mówi trzydziestoletnia Agata. - Obecnie modlę się już o szczęśliwe narodzenie dla dwójki dzieci, które objęłam duchową adopcją. Mam głębokie przekonanie, że ta modlitwa naprawdę może ocalić te zagrożone istnienia. W sumie - oprócz dzieci, za które obecnie się modlę - objęłam duchową adopcją już czworo maleństw. Mimo, że sama nie mam dzieci, czuję się dzisiaj duchowo matką - dodaje kobieta.