Ponad 80 muzyków posługujących w różnych parafiach archidiecezji spotkało się w gdyńskim kościele św. Mikołaja na rekolekcjach zorganizowanych przez stowarzyszenie Trójmiejskie Uwielbienie. To już szósta edycja tego wydarzenia.
Można znaleźć wiele kościelnych warsztatów wokalno-muzycznych. Jednak to, co od początku wyróżniało nasze rekolekcje, to fakt, że tutaj przede wszystkim spotykamy się na modlitwie. Każdy dzień zaczyna się od porannego uwielbienia. Dopiero wchodząc głęboko w spotkanie z Jezusem przechodzimy do pracy nad warsztatem - wyjaśnia Agnieszka Jażdżewska, członek Stowarzyszenia Trójmiejskie Uwielbienie i jedna z organizatorek rekolekcji.
W wydarzeniu bierze udział ponad 80 muzyków. Są w różnym wieku. Kobiety, mężczyźni. Niektórzy przyjeżdżają na rekolekcje z dziećmi. Organizatorzy co roku na swoje spotkanie zapraszają któregoś ze znanych artystów, tworzących muzykę uwielbienia. W tym roku gościem jest Jakub Tomalak.
- To osoby, które bardzo mocno żyją wiarą. My, jako muzycy posługujący w różnych parafiach archidiecezji, możemy z pewnością od nich czerpać. Każdy z gości jest inny. Ma także inne doświadczenia. Zarówno jako muzyk - osoba posługująca w Kościele, ale także jako człowiek, który spotkał w swoim życiu Jezusa Chrystusa. Ta jedność doświadczeń powoduje wzrost naszej wiary - stwierdza Agnieszka Jażdżewska.
Jak zaznacza, każdy z posługujących muzycznie w parafiach funkcjonuje w konkretnej rodzinie, uczy się lub pracuje zawodowo. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze czas poświęcany na służbę Kościołowi.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że na tych drogach możemy w którymś momencie utracić poczucie sensu. Podczas rekolekcji ten sens posługi odkrywamy na nowo. A nasze spotkanie niesie w sobie piękne doświadczenie jedności. Przypomina także, że siłę do trwania czerpiemy z relacji z Jezusem Chrystusem, działania Ducha Świętego, ale także z trwania we wspólnocie. Poza tym, możemy spotkać ludzi z Trójmiasta i Kaszub. Nawiązujemy relacje i wciąż doświadczamy zdumienia tym, ilu nas jest - dodaje kobieta.
Andrzej ma 35 lat. Na wieczorne uwielbienie zaprosił go jeden z kolegów. - Modlitwa uwielbienia prawdziwie porusza ludzi. Pan Bóg dotyka człowieka na różne sposoby. I choć sam czuję się raczej tradycjonalistą, a w kwestii modlitwy preferuję skupienie i adorację, uznaje, że to bardzo piękne, gdy każdy prawdziwie wierzący w Chrystusa może w Kościele znaleźć swoje miejsce. - To dla mnie niezwykłe, nowe doświadczenie. A przecież tu w centrum jest Najświętszy Sakrament. To tworzy zupełnie niepowtarzalne doświadczenie spotkania z Panem Bogiem - dzieli się swoimi przeżyciami Andrzej.