– Jesteśmy dzisiaj świadkami wielkiego wydarzenia. Życie zatoczyło ogromną pętlę. Odsłaniamy w każdej z kalwaryjskich kaplic garść Ziemi Świętej. Niech ona przybliża nam tu, w Wejherowie, ziemską ojczyznę Pana Jezusa – mówił 16 lutego o. Daniel Szustak OFM, kustosz sanktuarium.
Historia Kalwarii Wejherowskiej sięga 1632 roku. Jej początkiem były tragiczne, choć zakończone szczęśliwie wydarzenia z życia Jakuba Wejhera, syna wojewody chełmińskiego i malborskiego. W tym właśnie roku Jakub, który od najmłodszych lat służył w wojsku, podczas oblężenia twierdzy Biała został przywalony ogromnym fragmentem muru. Przeżył, ale znalazł się w beznadziejnej – po ludzku patrząc – sytuacji. Dokoła trwała walka, a on leżąc pod gruzem, nie mógł sam sobie pomóc. Pozostawało jedynie czekać na ratunek współtowarzyszy. Zdając sobie sprawę, że jego nadzieja jest raczej iluzoryczna, złożył wówczas Bogu ślub. Postanowił, że jeżeli przeżyje, ufunduje w podzięce kościół i klasztor. Uratowany młodzieniec szybko jednak zapomniał o złożonej obietnicy...
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.