- Weekend w seminarium to bardzo ważne spotkanie. Przyjeżdżają na nie młodzi, którzy szukają swojego miejsca w świecie - mówi ks. kan. Krzysztof Kinowski, rektor GSD.
Dwudziestu jeden młodych mężczyzn z archidiecezji gdańskiej zgłosiło się w ostatni piątek na seminaryjną furtę, by w gronie kleryków przeżyć rekolekcje pod nazwą "Weekend w GSD".
- Są wśród nich młodzi z Gdyni czy Gdańska, ale także z mniejszych miejscowości, takich jak Góra Pomorska czy Jodłowno. Na spotkanie zaprosiliśmy chłopaków począwszy od pierwszej kasy liceum. Są wśród nich jednak także studenci. Najstarszy z uczestników ma 31 lat, skończył studia i aktualnie pracuje - relacjonuje kl. Damian Trzebiatowski, koordynator wydarzenia.
Jak zaznacza kleryk, są to młodzi, którzy w jakimś stopniu biorą pod uwagę realizację powołania kapłańskiego. - Chłopacy weszli w nasz plan dnia. Razem z nami jedzą, modlą się. Pomimo że jest sobota, mieli dzisiaj także wykłady. Dzięki temu mogli poznać wszystkich naszych przełożonych. Mają też możliwość, by spotkać się z nami. To okazja nie tylko do wspólnego wypicia kawy, ale także swobodnych rozmów na temat naszego życia kleryckiego oraz wyobrażeń o przyszłym kapłaństwie - mówi D. Trzebiatowski.
Jaki jest sens organizowania tego rodzaju rekolekcji? - Sam, gdy jeszcze uczyłem się w szkole średniej, na takich weekendach byłem trzykrotnie. Okazuje się, że ponad połowa tych, którzy wraz ze mną uczestniczyli w tych spotkaniach, później zgłosiło się do seminarium - dzieli się kl. Trzebiatowski.
- Polecam każdemu, żeby tu przyjechał i zobaczył życie seminarium - mówi Michał z Chełmu ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Większość z uczestników rekolekcji, to członkowie LSO. Na co dzień mają żywy kontakt z Kościołem i liturgią. Tu mają okazję dotknąć tych rzeczywistości, ale z innej perspektywy. Jest to także czas na budowanie relacji z klerykami. Na zwykłą codzienność i budowanie braterstwa. To jedna z wielu inicjatyw, które mają na celu wzbudzenie powołań. Nikt nie oczekuje od nich, że wstąpią do seminarium, ale ich obecności wśród nas towarzyszą ciche nadzieje. Widać w nich poszukiwanie i zadawanie sobie pytań. To nie jest przypadkowa młodzież. Myślą nad swoim życiem. Zadają sobie pytania i szukają na nie odpowiedzi - ocenia ks. Kinowski.
- Już w ubiegłym roku chciałem uczestniczyć w weekendzie w seminarium. Powodem były moje myśli o powołaniu kapłańskim. Pomyślałem, że to będzie świetny czas, aby zobaczyć na miejscu, jak to wszystko funkcjonuje, i rozeznać swoje powołanie - dzieli się Michał, uczeń klasy pierwszej jednego z gdańskich liceów.
- Grafik jest niezwykle napięty. Doświadczyłem tego, że w modlitwie brewiarzowej naprawdę można spotkać Boga. Pomagają też spotkania z klerykami. To zupełnie normalni ludzie. Bezpośredni, serdeczni, o wielkim poczuciu humoru - stwierdza Michał. Po chwili dodaje: "Polecam każdemu, kto myśli nad drogą kapłańską, żeby tu przyjechał i zobaczył życie seminarium od środka. A nawet jeżeli nie myślą o tej drodze, warto poznać, jak naprawdę ta instytucja wygląda - dodaje.