- Nie jest łatwo trwać przy krzyżu Chrystusa, ale jeżeli wytrwamy to spotkamy Zmartwychwstałego Pana - mówił w bazylice Mariackiej ks. Krzysztof Ławrukajtis.
Około 700 osób wzięło udział w IV Nocnym Misterium Krzyża, które rozpoczęło się w Wielki Piątek o godz. 21.45 w okolicy Bastionu św. Gertrudy w Gdańsku.
Inspirowany andaluzyjską tradycją procesji "Semana Santa" pochód miał charakter ascetyczny i pokutny. Śpiewy tradycyjnych pieśni wielkopostnych, pasyjnych i lamentacyjnych w wykonaniu kwartetu wokalnego Floridus przechodziły w ciszę przerywaną jedynie dźwiękiem bębnów i kołatek.
Na czele pochodu maszerowali zakapturzeni mężczyźni niosący sześciometrowy krzyż i zapalone pochodnie. Za nimi w skupieniu i modlitwie podążały tłumy wiernych ze świecami i lampionami w dłoniach.
Uczestnicy widowiskowej nocnej procesji w drodze do bazyliki Mariackiej odwiedzili cztery gdańskie kościoły - św. Trójcy, św. Piotra i Pawła, Niepokalanego Poczęcia NMP oraz św. Barbary. Przy każdej świątyni miała miejsce adoracja krzyża i krótka modlitwa, której przewodniczył ks. Krzysztof Ławrukajtis. Później rozważania z listów św. Pawła czytał zgromadzonym Tomasz Szturo, zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.
- Pomysłodawcą naszego nocnego misterium jest Adam Hlebowicz, który kilka lat temu podczas pobytu w Hiszpanii, zainspirował się tradycją procesji "Semana Santa" sięgającą XIV wieku - mówi ks. Krzysztof Ławrukajtis, założyciel i duszpasterz Bractwa św. Pawła.
Adam Hlebowicz (z lewej), pomysłodawca nocnego misterium i ks. Krzysztof Ławrukajtis, organizator wydarzenia Agnieszka Lesiecka /Foto Gość - Istotą tego wydarzenia jest to, że stawiamy w centrum krzyż. Osoby, które go niosą, mają ciemne stroje i zasłonięte twarze właśnie po to, żeby nie pokazywać siebie, ale ukazać Boga - tłumaczy. - Podczas dzisiejszej procesji chcieliśmy być tymi, którzy towarzyszą Panu Jezusowi. Chcieliśmy nieprzymuszeni, z własnej woli nieść ten krzyż, żeby pokazać go światu jako znak zbawienia - dodaje.
- Jestem tutaj po raz pierwszy, ale uważam, że to wydarzenie jest bardzo mocną akcją ewangelizacyjną - mówi pani Grażyna z Gdyni. - Gdy zbliżając się do bazyliki Mariackiej weszliśmy na ulicę Długą, dźwięki bębnów zaczęły przeplatać się z muzyką dochodzącą z pobliskich dyskotek. Zaciekawieni imprezowicze wychodzili z budynków i obserwowali naszą procesję z ogromnym krzyżem z przodu. Myślę, że to niektórym przypomniało, że mamy Wielki Piątek. Mam także nadzieję, że ten widok skłonił mijających nas ludzi do jakichś duchowych refleksji - dodaje.
Organizatorem niezwykłej nocnej procesji było Bractwo św. Pawła z Gdańska.